“A ty co się tak gapisz? – Tak jakoś… Widok trochę niecodzienny – mruknął Greg, ocierając ślinę z brody. – Prawiczkiem jestem i jakoś nie było okazji obejrzenia na żywo gołej… – Jakie znowu na żywo?! W prosektorium jesteśmy – ochrzanił go ślusarz.”