Pomponiary i dżesiki też zjadłam.Teraz sobie sama lecę w kosmos na dalsze łowy.
Kevin ostatnio leciał, ale mi brakuje reklamy Coca-Coli.
Na półce czeka 6 książek do przerobienia, a 2 ponoć już lecą do mnie pocztą.
Niestety, wcale się jej nie bały.