Inną sprawą jest, że wyróżnianie samobójców, umieszczając ich w "elitarnym" klubie to dla mnie lekko mówiąc czyste przegięcie.
Jako jego nieodrodna córka część z tych cech, z inteligencją na czele odziedziczyła, toteż już z chwilą, podjęcia pracy dla papy w jej głowie tlił się...
Wiedział, że nie może liczyć na bezinteresowny gest, dlatego musiał w rozmowie z nim podkreślić słowo: pożyczka, przynajmniej tak uważał.