Ja z mojej pierwszej lektury Kinga wyniosłam obraz przerośniętej szczęki na chudych nóżkach i w lekko za dużych butach.
- Dobra ładujemy się - powiedział Jacek jeszcze lekko dysząc, po spacerze na ósme piętro - Mamy figuranta z niespodzianką