Cały dowcip polega na tym, że każda filia ma inny księgozbiór i żeby mieć książkę trzeba się od nowa zapisywać w każdej z bibliotek.
Tak, to o naszym "kochanym" Adolfie a wątek araba jest specjalnie urwany jako finał ogólnego opowiadania-dowcipu.
Za bardzo skomplikowane i zbyt niebezpieczne jak na dowcip.