Luty już za nami, a od dziś już marzec - miesiąc, który przyniesie nam wiosnę.
Łapczywie całował moją szyję, a potem wyciągał nóż i podcinał żyły, po czym zlizywał moją krew.
Listy nie pomagały, odległość stawała się wręcz wyczuwalna, każda mila przydawała ciężaru niewidzialnemu kamieniowi zalegającemu na piersi.