Bez wytworzenia potrzeby czytania u dzieci (o czym pisze boonia) nie uda nam się zbliżyć do poziomu czytelnictwa w Czechach (nb. jak oni to robią?).
Nie zgodziłabym się tak do końca z twierdzeniem, że potrzeba czytania zostaje wykształcona w momencie kiedy rodzice czytają dzieciom.