A tu w sobotę była ciekawa rozmowa z autorem, ale coś nie można jej odsłuchać, może jeszcze wrzucą audio.
To jest (audio)wizualne cudo i takie produkcje trzeba wspierać.
Czego nam wszystkim z całego serca życzę.
Mimo, iż film był naprawdę dobry, to obraz głównego bohatera został w nim strasznie spłycony, czego jakoś nie mogę przeboleć. 1.
poproszę także o podmiankę opisu książki Rozgrywki na szczęście (sama dodawałam, nie wiem, czemu nie mogę edytować :((() na: @Link Słodk...
Robert Ley to jest ktoś
w tym momencie pomyslalam o kroplach deszczu bombardujacych moj fejs...o tych tonach tapety splywajacych z mojej twarzy niczem Niagara albo albo fala ...