Co najgorsze, cała ideologia została opakowana w pseudofilozoficzny przekaz.
Wiesz... też sie bałam.
Jedyne czego można się bać to alternatywnie Wolanda, bo ten to się w piekle pewnie za każdym kliknięciem przewraca.
Chyba pobiłam rekord szkoły, a panie bibliotekarki zaczęły się mnie bać...