Lubię także styl Marcina Dudzińskiego - przeczytałam dopiero dwie jego książki, jednak czasami tyle wystarczy, by poczuć, że autor ma to COŚ!
„W końcu przez pół godziny czy godzinę nic mu się nie stanie, najpewniej nawet nie zauważy, że mnie nie ma” – pomyślała, podchodząc do czekającego na ...