Ja bym napisał, że z najlepszego filmu dekady "In Brugas", u nas debilnie ochrzczonego jako "Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj" :) Ale dobrze:)
Pamiętam, że końcówka była niesamowicie 'zaskakująca' i była idealnie debilnym zwieńczeniem równie kretyńskiej treści.
Chyba, że ktoś wstawia cytaty debilnie, bez pomyślunku, pół strony tekstu właśnie sadząc spojlery, ale to jakby przeczy idei cytatu jako takiego.
Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której mówię prosto w oczy komuś, że jest denny czy debilny.
Czy wyrażenia typu "debilna", "beznadziejna", "dno" nie są wyrazem braku pewnego obycia?
"debilna" czy inne, faktycznie nie pasują do książek, ale słowa "dno" sama użyłam kilka razy, ponieważ innego określenia na daną książkę nie było.