W kufrze, na stercie starych sukien leżał oprawny w brązową skórę zeszyt.
Cmentarz, niemal opustoszały o tej porze dnia, był cichym azylem starej dzielnicy miasta.
Szybko rzuciłam się w stronę torby, gdzie miałam chusteczki i całym opakowaniem zakryłam plamę.
Książka trafia dzisiaj do sprzedaży, a ja mam dla Was na zachętę fragment: Wróżka Zaułek lśnił od deszczu i mieniącej się tęczowo brei, której pocho...