Potrafiłam pół godziny stać przy lodówce, zanim zdecydowałam się, na jakiegoś loda.
Założyłem lateksowe rękawiczki, rozsunąłem odsłonięte w ranie arterie i tak, jak się spodziewałem, znalazłem mały kamyk.
Drugie, znacznie już bliższe spotkanie z cudem architektury przysporzyło Konradowi wielu nowych wrażeń.