Byłam na "Sali samobójców".
Po pierwszym odcinku raczej parskałam śmiechem niż piałam z zachwytu - potwory to śmiech na sali, a i dialogi jakieś takie drętwe.
Książkę można nadal kupić w postaci e-booka, inne formy nie są dostępne, gdyż polscy wydawcy nie dali autorce szans - niech żałują.
Wychodząc z sali pobrań czując jak rośnie mi pod skórą w miejscu ukłucia guz po prostu zemdlałem.