Wylazło więc zza pralki i kichając cichutko co parę kroków, zeszło na dół.
Do lasu szliśmy, gdy mieliśmy na to ochotę.
Głęboka rozpadlina w sercu miasta – bez niej miasta w ogóle by nie było – zajmowała połowę obszaru Basiliki i żadnemu mężczyźnie nie wolno było tam ch...