Ostatnie lata w strefie bezpośredniego kontaktu z przedziwnu (mimo wysiłków pogranicze wciąż puchnie, w nasze głowy wlewa się wykrzywica).
Znałam go już trzy lata i mogłam spodziewać się różnych odruchów z jego strony.
Wrzesień dobiegał końca, a wieczór uspakajał aurą za oknem.
Zamknąłem oczy, żeby przyśnić następny sen, i wtedy ktoś kopnął mnie pod kolano.