Mam nadzieję, że nikt się nie pogniewa, jeśli zaczniemy już czytelnicze podsumowanie kwietnia :) U mnie kwiecień ma liczbę osiem, a kryje się pod nią...
– Sto dwadzieścia osiem dni!
Gdy Nafai miał osiem lat, błagał, by mógł zamieszkać z ojcem, w wieku trzynastu lat obstawał przy czymś zgoła odmiennym.