Wydawało mi się, że minęło dopiero kilka minut, a w rzeczywistości o wiele więcej.
Gdyby Nafai i Issib wyruszyli choćby dziesięć minut później, musieliby odbywać tę podróż w hałasie i smrodzie koni, osłów, mułów i kurelomi, przy akom...
Myślał i myślał, podczas gdy ciepłe promyki słońca ogrzewały mu twarz, pot spływał po czole i skroni, w powietrzu z pobliskiego ogrodu sąsiadki unosił...