Nie wydawał się kłamać, a co więcej w jego oczach czaiło się niczym nieskażone współczucie.
Nie wydawał się kłamać, a co więcej w jego oczach czaiło się niczym nieskażone współczucie.
Nie wydawał się kłamać, a co więcej w jego oczach czaiło się niczym nieskażone współczucie.
Nie wydawał się kłamać, a co więcej w jego oczach czaiło się niczym nieskażone współczucie.
A jednym okiem, jak czasem przyjadę do domu i widzę powtórki, widziałam „BrzydUlę” i „Hotel 52”.
Wrzesień dobiegał końca, a wieczór uspakajał aurą za oknem.