Ludzie z mojej pracy juz to potwierdzili.
Nie potrzebujesz mnie w swojej pracy, tak jak potrzebujesz Elemaka.
Ktoś wygarniał lichą miotłą pierwsze jesienne liście zza starego krzyża, na którym dumnie wisiał posrebrzany Bóg.
Liście szumiały ulubioną kołysankę… Ciszę!