Poczytam sobie jeszcze "Miasteczko Salem", pooglądam skoki narciarskie, a potem pewnie już nauka. ;/ Ten tydzień w szkole będzie tragiczny.
I z kasą też ;) Ja się cieszę, bo Malpa tak drąży skałę, że to przyszłe niedoszłe wesele cośmy je organizowały na pewno dojdzie do skutku.