Akurat wychodziliśmy z kościoła, jako jedni z ostatnich.
Mimo alkoholu toczącego jego żyły, potrafił odczuć wstręt do samego siebie, bo wiedział, że gdyby nie alkohol, mógłby racjonalnie pomyśleć i odnaleźć ...
Nie rozumiałem ostatnich dwóch zdań, za to świetnie rozumiałem, że zaczynała się zabawa w dobrego i złego policjanta.