To było naprawdę szmat czasu temu, czytałam tę książkę przy świetle, zapalonym zresztą w całym domu ;).
Chłopak odpychał od siebie połamane łyżki, szczerbate widelce, jakieś szmaty i zużyte chodaki, bez ustanku kręcił głową, gdy nagle ludzie zaczęli się ...