Milczał również Marcin, nie dlatego że ostatnie pytanie Anny go uraziło, dlatego jedynie, że dobierał w duchu słowa do pytania, jakie chciał jej zadać...
Tomek przełknął ślinę raz, drugi, chciał po raz kolejny, gdyby nie suchość w gardle i zmęczone stresem jabłko Adama
Nerwy, to znów nerwy… nadworny uzdrowiciel z troską kiwał głową, badając namiestniczkę.