Studiów nie skończyła (religioznawstwo na UJ), porzucając je dla pracy w "Gazecie Krakowskiej".
Jest też od razu cieplej - bo wiadomo - co powie każdy bezdomny, albo biwakujący - stare gazety wepchnięte pod pachy, albo między warstwy ubrania grze...
Wyłączył telewizor i sięgnął po gazetę.