Chociaz tez bardzo mnie zaimponowala bohaterka Sparksa z "Prawdziwy cud", która prowadzila bilblioteke i widac bylo ze o nią dba, miala sporo ksiazek,...
Do tego bym zatrudnila swoja mame, ktora robi przepyszne ciasta, a nie miala odwagi zalozyc wlasnej kawiarni.
Ale potem bylo duzo lepiej, troche bolalo po kazdej zmianie gumeczek.