Jak zwykle w poniedziałek, chowam ksiązki i wyciągam słowniki. Ostatnio próbuje ogarnac trzy jezyki, co konczy sie całodobowym posiedzeniem nad słownikami, az w domu pytaja czy zyję. I choć czasem mam ochot rzucic te nauke w pizdu, .. Zupełnie mi nie idzie, ale ja jak to ja. Jak się zaprę , to konca nie ma. Zupełnie jak z ksiązkami. Czy z mandalami. Czy z wymyslaniem kierunków.
😍