Avatar @Gabriela_Deda

Gabriela

@Gabriela_Deda
20 obserwujących. 8 obserwowanych.
Kanapowicz od 6 lat.
oribunny
Napisz wiadomość
Obserwuj
20 obserwujących.
8 obserwowanych.
Kanapowicz od 6 lat.

Blog

piątek, 22 lutego 2019

Spotkanie ze Zwierzem i rozmowa o Oscarach




    Spotkanie ze Zwierzem Popkulturalnym, czyli Kasią Czajką-Kominiarczuk odbyło się 21 lutego w Klubojadalni Młodsza Siostra w Warszawie. Jest to miejsce dość nietypowe i specyficzne, jednak w ostatecznym rozrachunku myślę, że idealnie pasowało nie tyle do tematu wczorajszej dyskusji, ile do jej tonu. Dyskusja wokół najnowszej książki Kasi była bowiem niezwykle luźna i utrzymana w przyjacielskim tonie.


Klubojadalnia Młodsza Siostra


    Spotkanie prowadził Paweł Opydo, który zna Kasię osobiście, razem z nią nagrywa popularny podcast o popkulturze, więc nie był to typowy wywiad dziennikarski prowadzony z autorem książki. Było to luźna rozmowa, pełna zabawnych wtrąceń czy żartów dotyczących ich wspólnych projektów, którymi dzielą się w Internecie. Cała sala raz po raz wybuchała śmiechem, dorzucając do dyskusji swoje uwagi i komentarze.

    "Oscary. Sekrety największej nagrody filmowej" to książka, która niejako systematyzuje naszą wiedzę dotyczącą Akademii oraz samej nagrody, robiąc to jednocześnie w przyjazny czytelnikowi sposób. Nie jest to pozycja naukowa - Kasia podkreślała, iż nie chciałaby napisać książki typowo naukowej - skierowana jest do szerokiego grona odbiorców. "Całe życie brakowało mi książki o Oscarach" mówi Kasia. Śmieje się także, mówiąc, iż ta pozycja powstała, żeby w kolejnych latach nie musiała po raz kolejny tłumaczyć ludziom jak działają Oscary i o co w tym wszystkim chodzi.


Kasia Czajka-Kominiarczuk i Paweł Opydo


    Na spotkaniu poruszany był temat popularności Oscarów i tego, czy ich popularność idzie w parze z tym, co sobą reprezentują.

    - Oscary są nagrodą, o której się najwięcej mówi, to jest samonapędzająca się maszyna - komentuje Kasia. -  Żadna inna gala nie ma takiej wielkiej oglądalności. Ile z was oglądało Złote Palmy? Do tego trzeba być kinomanem. Żeby oglądać Oscary wcale nie trzeba być kinomanem.

    Paweł Opydo pytał autorkę o to, czy tak ogromne doświadczenie w prowadzeniu bloga o kinematografii i popkulturze w ogóle ułatwiło jej napisanie książki, czy może wręcz przeciwnie - było to pewne utrudnienie.

    - Pisanie bloga bardzo, bardzo ułatwia sprawę, bo jeśli pisze się codziennie przez 10 lat, to potem samo pisanie książki nie jest niczym nowym, innym, dziwnym, nie jest czymś, do czego trzeba się przekonywać - mówi Kasia. - Z pisaniem jest jak z każdą inną rzeczą, jeśli to robisz, ćwiczysz, to idzie ci coraz lepiej. Początki mojego bloga to jest koszmar, a byłam z niego bardzo dumna! - śmieje się.


Kasia Czajka-Kominiarczuk i Paweł Opydo


    Na spotkaniu padło także pytanie dotyczące bezpośrednio nas - użytkowników serwisów czytelniczych, na których wystawiamy oceny i opinie dotyczące przeczytanych przez nas książek. Paweł pytał, czy Kasia czyta na tego typu portalach recenzje swojej nowej książki.

    - Póki są dobre, to czytam - śmieje się. - Zakładam, że każda książka ma swoje dobre i złe recenzje. Nie można spędzić roku i patrzeć, czy ktoś nie wystawił 1 gwiazdki, trzeba kiedyś powiedzieć sobie stop. Jeśli ta książka ma coś dać czytelnikowi, to fakt, czy ta książka rzeczywiście coś daje, jest dla mnie bardzo ważne - inaczej nie ma to sensu.

    Na koniec padło jeszcze kilka zdań dotyczących Akademii czy historii i "osobowości" Oscara.

    - Historia Oscara jest historią pewnych przemian w Hollywood ale napisanie o tym wymagałoby napisania książki o historii Oscarów - mówi autorka. -  Większość z nas mało wie o Akademii poza tym, że przyznaje Oscary. Akademia jest odbiciem tego, co się dzieje w Hollywood. Jeśli nic się nie zmieni w Hollywood, to w Akademii też nie. A jeśli akademia ma się zmienić, to musi się zmienić cały przemysł filmowy - dodaje.




    Kasia mówiła także, że Oscar ma w sobie wiele osobowości, będąc jednocześnie jedynie statuetką z mieczem. 

    - Jest jeszcze dużo książek do napisania na temat popkultury, kinematografii - podkreśla na koniec Kasia.

    Spotkanie to było nie tylko promocją książki, ale także dyskusją na temat Oscarów, Akademii i nastrojów w świecie kinematografii. Słuchacze mogli dowiedzieć się kilku ciekawych rzeczy na ten temat oraz poznać osobiste zdanie Kasi na temat wielu kwestii. Autorka podzieliła się również swoimi typami na tegoroczne Oscary oraz pokrótce wyjaśniła, dlaczego niektóre typy bukmacherskie się... nie sprawdzą. O słuszności słów Kasi przekonamy się jednak dopiero za kilka dni, podczas gali rozdania Oscarów.




    Póki co wydaje się, iż książka popularnej blogerki i dziennikarki jest warta uwagi. Jestem przekonana, że wielu z nas może ona rzucić inne światło na tę nagrodę oraz na samą Akademię. Jeśli nie zdążycie przeczytać jej przed tegorocznymi Oscarami, to nic straconego - przeczytajcie ją, by być gotowymi na przyszłoroczne rozdanie! 
Tagi:
#oscary#czajka
czwartek, 14 lutego 2019

"To jest najlepsza celebrycka książka ever!"



    Wejściówki na spotkanie z okazji premiery książki Michelle Obamy rozeszły się na wiele dni przed samym wydarzeniem. Zainteresowanie było ogromne, tak samo zresztą, jak oczekiwania wobec książki. Czytelnicy spodziewali się autobiografii, która pokaże sekrety życia pary prezydenckiej. Tymczasem dostają nie tylko to, ale także historię wyjątkowo silnej kobiety, historię jej tytułowego "stawania się", opis doświadczeń, które ją ukształtowały - a warto podkreślić, że nie zawsze były to łatwe doświadczenia.

    13 lutego 2019 odbyła się światowa premiera książki "Becoming. Moja historia". Z tej okazji polski wydawca - Wydawnictwo Agora - zorganizowało panel dyskusyjny, w którym wzięły udział niesamowite kobiety. Jolanta Kwaśniewska, była pierwsza dama, która na książkę Michelle mogła spojrzeć przez pryzmat bycia żoną głowy państwa; Sylwia Chutnik, pisarka, felietonistka oraz feministka; Omenaa Mensah, która z powodu swojego koloru skóry - podobnie jak Michelle Obama - spotkała się z ogromem nienawistnych komentarzy; Roma Gąsiorowska, popularna aktorka, która mogła odnieść się do kwestii popularności. Całą rozmowę prowadziła Karolina Korwin-Piotrowska. Jak widać na pierwszy rzut oka - wszystkie kobiety były na spotkaniu nie bez przyczyny.


Karolina Korwin-Piotrowska przedstawiająca swoje rozmówczynie


    Już podczas zapowiadania swoich rozmówczyń, Karolina Korwin-Piotrowska wypowiedziała zdanie: "To jest najlepsza celebrycka książka ever!". Lepszej rekomendacji od tak świetnej przecież dziennikarki, nie można sobie wyobrazić. Dalsza dyskusja wokół tej pozycji tylko utwierdzała słuchaczy w przekonaniu, że to rzeczywiście pozycja niezwykła.

    - Podziwiałam Michelle przez osiem lat mojej kandydatury - mówi Jolanta Kwaśniewska w jednej ze swoich pierwszych wypowiedzi. 

    - To jest taka moja siostra - zapewnia Omenaa Mensah.

    Jednym z bardzo często pojawiających się w książce stwierdzeń jest "nie dość dobra". Michelle Obama nieustannie mówiła sobie, że jest nie dość dobra, by dokonywać pewnych rzeczy. 

    -  Też jestem zdania, że sky is the limit i powinniśmy szukać drogi, która jest dla nas najbardziej odpowiednia. Miałam mnóstwo momentów, kiedy myślałam, że jestem nie dość dobra. Po wyborach musiałam zmienić całe swoje życie - mówi była pierwsza dama - Każda z nas ma momenty, kiedy myślimy, że jesteśmy nie dość dobre - podkreśla.




    W dzisiejszym świecie trudno powiedzieć sobie "tak, jestem wystarczająco dobra, mogę wszystko!". Szczególnie duży problem mają z tym właśnie kobiety - wciąż często traktowane niepoważnie, niekiedy nawet jako zaledwie ozdoba dla mężczyzn. 

    - Gdybym się czuła nie dość dobra, to nie mogłabym uprawiać tego zawodu - mówi aktorka Roma Gąsiorowska - Ten zawód wymaga ode mnie bycia perfekcyjną. Mogę liczyć tylko na siebie, mój kontakt z kamerą to mój bezpośredni kontakt z widzem i to ode mnie zależy, czy go do siebie przekonam. Natomiast jako kobieta, matka, żona, kochanka daję sobie prawo do popełniania błędów. Bez tego nie ma rozwoju. Kto jak nie ja sama mogę być swoją największą przyjaciółką i swoim największym wrogiem? To, że mogę realizować swoje cele to moja siła.

    - Często słyszę, że mam kontrowersje poglądy, po czym dochodzę do wniosku, że moja kontrowersja polega na tym, że... mam poglądy - komentuje Sylwia Chutnik. Deklaruje później, iż bycie grzeczną dziewczynką się nie opłaca, a książka Michelle Obamy to ukryty, ale niesamowicie silny bunt wyedukowanej osoby. Bo bunt nie musi polegać na agresji i sprzeciwianiu się wszystkiemu i wszystkim.

    Michelle Obama jako żona pierwszego w historii czarnoskórego prezydenta Stanów Zjednoczonych, musiała zmierzyć się z komentarzami rasistowskimi. Musiała stawiać czoła nie tylko inwektywom, ale także groźbom. Z podobnymi rekcjami ze strony społeczeństwa spotkała się Omenaa Mensah.

    -  Od samego początku czułam się inna - mówi. - Tata zawsze mi powtarzał, że będę musiała pracować dwa razy więcej niż inne dziewczynki, bo wyglądam inaczej. Będę musiała udowodnić większej liczbie ludzi, ile jestem warta. W dobie internetu każdy z nas może zostać obrażony - dodaje Omenaa. - Wszystkie jesteśmy oceniane i zastanówmy się, czy kiedy my kogoś oceniamy, to czy te słowa nie zmienią czegoś w głowie tej osoby.




    Jolanta Kwaśniewska wspomina swoje trudne momenty w czasie odbywania kadencji. Podobnie jak Michelle Obama, nie mogła pozwolić sobie na słabość na spotkaniach dyplomatycznych.

    -  Ryczę cały wieczór, bo dowiaduje się, że mój tata nie przeżyje kolejnych operacji, ponieważ ma niewydolność nerek, serca, płuc, no wszystkiego, a potem przypudrowuję nosek i muszę się uśmiechać do ostatniego gościa, który wyjdzie z pałacu - wspomina.

    Michelle to kobieta, która gotowa była poświęcić ogromną część swojego życia dla ukochanego mężczyzny. Była gotowa zawiesić swoją karierę na kołku, by poświęcić się karierze męża. Wiedziała, że to na niej będzie spoczywać większość obowiązków rodzinnych, że to ona będzie musiała być gotowa do pójścia na kompromisy, że to ona będzie musiała wyczekiwać powrotu męża do późnych godzin nocnych. W swojej książce opowiada nie tylko o takich sytuacjach, ale również o terapii, do której ów sytuacje doprowadziły. Michelle nie boi się poruszać trudnych tematów, jak wspomniana terapia małżeńska czy zapłodnienie in vitro, na które razem z mężem się zdecydowali. Pokazuje, że życie u boku głowy państwa to nie tylko honory i przyjemności, ale także ogrom wyrzeczeń, problemów oraz łez.

    - To historia każdej z nas, matki, kochanki, żony, która poświęca się dla swojego mężczyzny. Każda z nas odnajdzie w Michelle cząstkę siebie. To jest historia prawdziwej kobiety - mówi Omenaa. - Ta książka to nie tyko hołd dla kobiet, ale też dla każdego, kto czuje się gorszy albo inny.

    - To, że ktoś coś przeszedł daje nam siłę - dodaje Sylwia Chutnik - Warto zobaczyć, zainspirować się, jak to tytułowe powstawanie budowało ją samą. Trudna historia Michelle może być w ten sposób użyteczna.




    Warto zobaczyć w Michelle nie tylko żonę prezydenta, ale także niezwykle silną kobietę, która przeszła w życiu wiele trudnych momentów. Niejednokrotnie musiała poradzić sobie z nimi zupełnie sama. Głośno mówi o swoich słabościach oraz problemach, wiedząc, że dzięki temu może dodać którejś kobiecie odwagi. Że może zmotywować i pchnąć do działania, do zmiany swojego życia.

    "Becoming. Moja historia" to z całą pewnością pozycja wyjątkowa. To książka o przełamywaniu swoich słabości, ale także o akceptowaniu ich. O sile kobiecości oraz o wyzwaniach, z którymi musi mierzyć się kobieta XXI wieku. Lektura obowiązkowa dla każdego, komu potrzebna jest odrobina siły w mierzeniu się z rzeczywistością - a któż tej siły nie potrzebuje?
Tagi:
#michelle#obama#becoming#premiera