Avatar @Robwier

@Robwier

11 obserwujących.
Kanapowicz od ponad 2 lat. Ostatnio tutaj około 3 godziny temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
11 obserwujących.
Kanapowicz od ponad 2 lat. Ostatnio tutaj około 3 godziny temu.
środa, 10 kwietnia 2024

Matka smoków ...

"Diabelska kometa", zwana też "Matką smoków", w swej nieustającej, kosmicznej wędrówce (znów) zbliża się do Słońca. Zaś na początku czerwca znajdzie się "blisko" Ziemi. Czy na tyle, by dla jej mieszkańców stanowiło to "jakiś problem" ?
Skąd wzięły się powyższe nazwy - można poczytać w internecie. Od siebie dodam tylko, że z drugą spotkałem się lata temu w jednej z książek traktujących o kometach (Laury Jadczyk bądź duetu Clube/Napier, już nie pamiętam). I tam wyjaśnienie było nieco bardziej niepokojące. Otóż według starych przekazów kometa wysyła niekiedy w przestrzeń swoje "dzieci" ( różnej wielkości gruz kosmiczny), które "ziejąc ogniem" niczym smoki - wpadają  czasem w ziemską atmosferę.
O tytułowej komecie pisał też kilkanaście lat temu Graham Philips w książce "The Comet that changed Civilization". Z pewnym ostrzeżeniem, że potrafiła ( a właściwie "to", co ciągnie się za nią) narobić w naszej historii sporo zamieszania. A (chwytliwy) tytuł polskiego wydania - "Koniec ziemskiej cywilizacji w 2024 roku" - miał wskazywać na potencjalny termin kolejnego niebezpieczeństwa...
Książka nie spotkała się z przesadnym zainteresowaniem. Pewnie po części dlatego, że do godziny "zero" było jeszcze sporo (kilkanaście lat) czasu, zaś później "świat" niejednokrotnie zaskakiwał nas różnorakimi wydarzeniami, przy których "zagrożenia z Kosmosu" schodziły na dalszy plan...
Wkrótce zaś będzie można zweryfikować, czy kolejna wizyta "Matki smoków" w okolicach Ziemi - będzie czymś więcej niż tylko swego rodzaju "kosmiczną ciekawostką"...

× 2
Komentarze
@Grzegorz.
@Grzegorz. · 22 dni temu
Kiedyś wpadła mi w ręce ta książka, niestety bajdurzenie autora było dość ciężkostrawne, więc skończyło się na pobieżnym przejrzeniu. Samą kometę można będzie wkrótce ~ w odpowiednich warunkach zaobserwować choćby przez lornetkę, sam na to czekam, podobne okazje pojawiają się raz na kilkadziesiąt lat.
@Robwier
@Robwier · 22 dni temu
Cóż, autor przedstawił swą wersję jak potrafił.
Pewnie w mniej kwiecisty sposób niż Daniken czy Sitchin, których książki biły w swoim czasie rekordy popularności.
A czy miał rację ?
Weryfikacja już niedługo...
@Grzegorz.
@Grzegorz. · 22 dni temu
To prawda, autorzy podobnych książek lubią nieco kolorować rzeczywistość, zwłaszcza kiedy na horyzoncie pojawia się jakieś astrofizyczne zjawisko lub coś co ma wpływ na wyobraźnię. Komety na szczęście należą do tych bardziej przewidywalnych i obliczalnych cyklicznych zjawisk.
@Robwier
@Robwier · 21 dni temu
Tematykę zagrożeń ze strony komet ciekawie opisywali m.in. Clube, Napier, czy (w niektórych książkach) Laura Jadczyk. Zaś w "Tajemnicy Marsa" Hancock przedstawia (potencjalne) problemy z dokładnym i w miarę wczesnym dostrzeżeniem ew.niebezpieczeństwa. Zresztą- i tak nie byłbym pewny, czy zostałoby to wówczas oficjalnie podane do publicznej wiadomości...
© 2007 - 2024 nakanapie.pl