Złota polska jesień na dobre rozgościła się w naszym kraju. Rozsiadła wygodnie i póki co nie zamierza się nigdzie wybierać. Nie każdy ją lubi, bo chociaż spacery wśród żółtych liści mogą być przyjemne, to jednak szybko zapadający zmrok i coraz chłodniejsze dni nie napawają optymizmem. Jak przetrwać ten szarobury czas? Najlepiej z dobrą powieścią! Oto nasz jesienny zestaw przetrwania mola książkowego!
Strefa komfortu
Kiedy coś uwiera na duszy, chociaż ciału niech będzie przyjemnie! Ulubiony fotel, a może wygodny róg kanapy? I koniecznie puszysty kocyk! W takich warunkach czytanie książki staje się jeszcze lepsze!
Ciepłe napoje
Podczas wielogodzinnych maratonów nie należy zapominać o zwiększonym zapotrzebowaniu na napoje! Zwłaszcza, jeśli nad romansem wylało się niejedną łzę. Ale przechodząc do konkretów, molik książkowy koniecznie musi mieć pod ręką aromatyczną herbatę/kawę/czekoladę/kakao (niepotrzebne skreślić). Gdy już więc otulisz go kocykiem, koniecznie zaserwuj mu jeszcze napój w ulubionym kubeczku.
Niezbędne zapasy kaloryczne
Gdzieś słyszałam, że wysiłek intelektualny spala więcej kalorii niż fizyczny i się tego trzymam. Gdy dodać do tego silne emocje podczas czytania poruszających książek, wniosek jest tylko jeden: koniecznie trzeba mieć pod ręką coś słodkiego! Czekoladki, ciasteczka?
Blaski i cienie
Z jesienią nie da się walczyć, ona przychodzi i już. Gdy molikowi robi się ciepło pod kocem, warto zaserwować pasujące oświetlenie. Bo pochmurnie wcale nie musi oznaczać przygnębiająco! Pora odczarować aurę! Oczywiście najpierw dobre oświetlenie na książkę, a w tle coś... subtelnego. Jakieś lampeczki, świeczki, może kominki zapachowe?
Muzyka łagodzi obyczaje
Skoro powoli robi się przyjemnie, to klimat można dodatkowo podkreślić odpowiednią muzyczką. U mnie najlepiej sprawdza się jazz, delikatna melodia, bez słów, która w ogóle nie rozprasza mojej uwagi. Ale słyszałam, że niektórzy preferują relaksującą... ciszę. Ważne, by było tak, jak się lubi.
Chociaż na końcu to najważniejsze
Oczywiście nie może zabraknąć też... dobrej książki! A najlepiej kilku (tak w ramach zapasów). Z takim zestawem mol książkowy jest gotowy na długie, jesienne wieczory i szybko zapadający zmrok nie będzie mu niczym straszny.
Jeśli szukacie książki, która rozbawi was do łez, to zapraszam do naszego wcześniejszego
artykułu. Czeka tam na was kilka fajnych tytułów.
Co jeszcze dodalibyście do mojej listy? Jakie drobne (lub duże przyjemności) poprawiają wam humor?