Podobno nie ma czegoś takiego, jak za dużo książek, jest tylko za mało półek. Mimo wszystko życie potrafi dość szybko zrewidować tak optymistycznie postawioną tezę i zmusić mola książkowego do zakasania rękawów. Oto kilka pomysłów, które mogą pomóc zapanować nad książkowym bałaganem, a przy okazji zyskać trochę miejsca na nowe egzemplarze.
1. Zacznij od porządków!
Na początku warto uzmysłowić sobie, jak wygląda sytuacja. To co prawda niepotwierdzone, ale moim zdaniem książki po nocy lubią chodzić po całym mieszkaniu i cichaczem zajmować kolejne miejscówki. Poszukaj takich samowolnych egzemplarzy i zbierz w jednym miejscu. W drugim kroku warto też uporządkować same regały. Książki, którym pozostawia się za dużo wolności, lubią rozpychać się na lewo i prawo i zajmować więcej miejsca, niż powinny. Po sprowadzeniu ich do pionu może się okazać, że i na te znalezione w mieszkaniu starczy przestrzeni.
2. W pionie czy w poziomie?
Żeby jak najefektywniej wykorzystać regał... warto go zmierzyć. Czasem ułożenie książek w poziomie pozwala wykorzystać przestrzeń, która w orientacji pionowej zwyczajnie się marnuje. Można też połączyć pion z poziomem.
3. Jeśli nie kochasz, pozwól odejść
Porządki pomogą Ci w zorientowaniu, co tak naprawdę wchodzi w skład Twojego księgozbioru. Z pewnością znajdziesz tam zdublowane egzemplarze, czy tytuły, do których nie zechcesz wrócić. Takie książki warto zebrać w jednym miejscu i sukcesywnie się ich pozbywać. Jak? Niepotrzebne książki możesz sprzedać, dać w prezencie, czy zanieść do biblioteki.
4. Regał bez tylnej ścianki
Jeśli masz regał bez tylnej ścianki (lub o takim myślisz) i sporo wolnego miejsca, możesz ustawić go tak, by dostęp do niego był z każdej strony. To pozwoli Ci ułożyć książki w dwóch rzędach. Teoretycznie można tak też zrobić na zwykłym regale, ale praktyczność tego rozwiązania jest co najmniej dyskusyjna. Bo z jednej strony więcej się mieści, a z drugiej... po jakimś czasie ciężko będzie stwierdzić co skrywa druga warstwa.
No dobra, załóżmy, że Cię przekonałam, robisz porządki, wszystkie książki leżą na podłodze, to jak je teraz ułożyć? Opcji jest całkiem sporo, jednak ich praktyczność zależy od indywidualnych preferencji.
1. Gatunkami
To jedno z pierwszych rozwiązań, jakie przychodzą mi do głowy, gdy myślę o układaniu książek. Jest intuicyjne i dość proste w zastosowaniu.
2. Alfabetycznie
Ten patent chyba najłatwiej wprowadzić jako drugą regułę. Bez wątpienia ma w sobie urok biblioteki, ale może wymagać regularnego przekładania poszczególnych egzemplarzy. Jeśli jednak najłatwiej Ci szukać po tytule, czy autorze, to może to rozwiązanie pomoże Ci w odnajdywaniu książek.
3. Zgodnie z wielkością książki
Ten pomysł zadziała tak samo, jak porządek alfabetyczny, ale zdecydowanie lepiej wygląda i jest łatwiejszy w układaniu. Niestety jest też mniej dokładne i przy szukaniu zmusza do przejrzenia całego regału.
4. Kolorystycznie
To rozwiązanie będzie strzałem w dziesiątkę dla każdego Instagramera. Uwielbiam oglądać regały, które wyglądają niczym tęcza. Nie sądzę jednak, by było to zbyt praktyczne rozwiązanie. Jeśli jednak strona wizualna jest dla Ciebie ważna, to taki układ wygląda naprawdę imponująco. Nawet jeśli średnio sprawdzi się dla całej biblioteczki, to może zamienić regał w pokoju gościnnym w dodatkową ozdobę.
5. Zgodnie z wydaniami/seriami
Jeśli jesteś okładkową sroczką to rozwiązanie będzie dla Ciebie bardzo intuicyjne. Książki wydane w tym samym stylu warto trzymać razem, nie tylko będą się pięknie prezentować, ale też łatwiej jest znaleźć kolejny egzemplarz z serii, nawet jeśli łączy ona kilka gatunków.
5. Tetris
Nie ważne co i jak, byle jak najefektywniej wykorzystać przestrzeń. Po prostu układasz tak, jak pozwala Ci regał. To rozwiązanie jest bez wątpienia bardzo pragmatyczne, chociaż średnio spektakularnie wygląda.
A jakie są Wasze patenty na układanie i porządkowanie książek?