Wielcy listy piszą... czytelnicy je czytają

Autor: Dorota Skrzypczak ·6 minut
2022-05-12 7 komentarzy 16 Polubień
Wielcy listy piszą... czytelnicy je czytają

Nie minę się z prawdą, kiedy stwierdzę, że sztuka pisania listów zanika bezpowrotnie. Zastąpiły je krótkie i bezuczuciowe sms-y oraz oficjalne e-maile. Eh, gdzie te czasy, kiedy z namaszczeniem wybierało się najpiękniejsze papeterie, a potem z namysłem siadało do pisania listu. Niejeden z nas zaczynał od napisania na brudno, by potem z przygryzioną wargą i wielkim skupieniem przepisać treść na właściwą kartkę. A ile wysiłku trzeba było włożyć, żeby dokładnie zaadresować kopertę!:)

Eh, a gdzie te czasy, kiedy z nieopanowanym drżeniem serca dzień w dzień otwierało się skrzynkę pocztową i wreszcie po długim oczekiwaniu i niezliczonych rozczarowaniach wyjmowało się zeń kopertę. Pamiętacie tę radość i podekscytowanie, kiedy czytaliśmy słowa skierowane do nas, które ktoś napisał, tam gdzieś na drugim końcu Polski? To były czasy...

 

Kiedy tak rozmyślam nad końcem ery pisania listów to najbardziej mi żal tych przyszłych czytelników, którzy nie będą już mieli okazji wziąć do ręki pięknie wydanego zbioru listów wymienianych między sobą przez dziś początkujących, a już za kilkadziesiąt lat wybitnych pisarzy, kompozytorów, aktorów itd. itp. Przecież takie zbiory są ogromną kopalnią wiedzy na temat czasów, obyczajów i życia prywatnego ich autorów i czyta się je z wypiekami na twarzy. Nie jestem sobie w stanie wyobrazić, że takie same emocje towarzyszyć mogą czytaniu zbiorów e-maili czy smsów, bo chyba tylko kwestią czasu jest, że ktoś za kilkadziesiąt lat wpadnie na wydanie takiej antologii. No cóż, pożyjemy, zobaczymy. Na pociechę jednak my, współcześni, mamy w księgarniach naprawdę duży wybór książek, w których listy podziwianych przez nas osobowości możemy sobie poczytać i właśnie przegląd takich utworów dzisiaj dla Was przygotowałam. Zapraszam.

 

 

Listy jak dotyk”, Jacek Kuroń, Gaja Kuroń

 

Jak wszyscy wiemy, Jacek Kuroń nie raz trafiał za kratki. Odcięty od bliskich, a szczególnie od ukochanej żony Grażyny, przez bliskich nazywanej Gajką, swą tęsknotę i miłość przelewał na papier, pisząc do niej niezliczoną liczbę listów. Ona nie pozostawała mu dłużna i odpisywała równie często i równie obszernie. Wspomniany tu zbiór zawiera około 400 wiadomości, w tym kilkadziesiąt zachowanych ku potomności grypsów, czyli korespondencji, które nie przeszły przez więzienną cenzurę i są niezaprzeczalnym świadectwem wielkiego uczucia, które ich łączyło. Pisanie listu w więziennej rzeczywistości na pewno nie było łatwe, list taki musiał przecież przejść przez wiele rąk i potencjalnych czytelników, do których słowa w nim zawarte nie były skierowane, dlatego lektura tego wyboru to naprawdę ciekawa i poruszająca podróż literacka do tak nieodległych przecież czasów.

     
 

Przylepka i Potwór”, Susana Osorio-Mrożek

 

Od śmierci Sławomira Mrożka minie w tym roku już jedenaście lat, pisarz jest jednak cały czas obecny w pamięci wiernych czytelników i wydawców dzięki wznowieniom jego dzieł, a także wciąż powstających o nim książek. W ubiegłym roku na księgarskie półki trafiło dzieło, które przedstawia nam oblicze pisarza, jakiego wcześniej nie znaliśmy. Sławomir Mrożek postrzegany był mianowicie, jako mizantrop i introwertyk stroniący od szerszej publiczności i z nieśmiałością przyjmujący wyrazy uznania, jakie mu się niewątpliwie należały. Zupełnie nowe oblicze pisarza przedstawia nam Susana Mrożek, jego druga żona. W tych napisanych przez nią wspomnieniach przeplatanych listami, które państwo Mrożek między sobą wymieniali i nieznanymi, nigdy dotąd niepublikowanymi rysunkami pana Sławomira, pisarz jawi nam się, jako czuły romantyk ozdabiający listy do swojej ukochanej rysunkami serduszek i pakujący je w koperty tak! tak ! z wizerunkiem Hello Kitty:). Jesteście ciekawi tego oblicza niezwykłego twórcy? Ja bardzo!

     
 

Pokrewne dusze. Wybór listów”, Virginia Woolf

 

Virginia Woolf to pisarka niezwykle tajemnicza i do końca nieodkryta. Jej znakomitymi powieściami zachwycają się kolejne pokolenia czytelniczek i czytelników pewnie też, a dla wielu feministek na świecie jest niedoścignionym wzorem. Nikt jednak nie zna odpowiedzi na pytanie, jaka była naprawdę. Z pewnością zbiór ten również nie udzieli na to pytanie jedynej, właściwej odpowiedzi, jednak na pewno przybliży nam sylwetkę tej charyzmatycznej kobiety. Przeczytamy w nim listy napisane przez autorkę do rodziny, przyjaciół, a także do różnych instytucji i wydawców. Przyjrzymy się bliżej jej dzieciństwu, latom panieńskim i poznamy arkana jej twórczości. Podczas tej literackiej podróży będziemy mieli niewątpliwą przyjemność obcować bliżej z wybitną pisarką i będzie to na pewno niezapomniana przygoda, której już Wam zazdroszczę.

     

 

 

Tak wygląda prawdziwa poetka, podciągnij się! Listy.”, Wisława Szymborska, Joanna Kulmowa

 

Najlepiej w życiu ma twój kot. Listy ”, Wisława Szymborska, Kornel Filipowicz

 

Wisława Szymborska, której przedstawiać nikomu nie muszę, dorobek twórczy ma ogromny. Wiersze, limeryki, recenzje książek i... jakżeby inaczej, listy oczywiście. Korespondowała z wieloma wybitnymi postaciami literackiego świata, ja do tego tekstu wybrałam tylko dwie pozycje. Związek, jaki łączył poetkę z Kornelem Filipowiczem, nie jest dla czytelnika niespodzianką. Mało jednak chyba kto wie, że z Joanną Kulmową, inną wybitną poetką, łączyła panią Wisławę wielka przyjaźń. Dlatego właśnie postanowiłam zwrócić Waszą uwagę na te dwa niezwykle ciekawe zbiory, w których znajdziemy zarówno osobiste wyznania partnerów, jak i przyziemne informacje dotyczące ówczesnych cen artykułów spożywczych oraz wiele sekretnych zwierzeń i refleksji nad przyszłością poezji. Takiej poetki na pewno nie znaliśmy, dlatego warto zagłębić się w tę korespondencję i miło spędzić przy niej czas.

     
 

Listy na wyczerpanym papierze”, Agnieszka Osiecka, Jeremi Przybora

 

Ten zbiór doczekał się już kilku wznowień. Kiedy na rynku księgarskim ukazało się jego pierwsze wydanie w roku bodajże 2011, pracowałam w księgarni. Pamiętam, jak z dnia na dzień ten wybór listów stał się wielkim bestsellerem. Polacy gremialnie rzucili się, by przeczytać intymne wyznania tych dwojga mistrzów pióra. I nic dziwnego, oni od lat poruszali nasze serca swoimi tekstami piosenek, teraz to my chcieliśmy podejrzeć, co poruszyło ich serca. I choć bez końca można by dyskutować nad moralnością i sensem wydawania tak bardzo prywatnych zwierzeń, mam wrażenie, że i ONI i ich rodziny zrobili nam, czytelnikom, niesamowity prezent: smakowitą, literacką ucztę. Jestem przekonana, że kolejne pokolenia czytelników będą im za to wdzięczne do końca świata... i pewnie jeszcze dzień dłużej:)

   

 

 

Na rogu Stalina i Trzech Krzyży. Listy do Jerzego Borejszy 1944-1952”, Grzegorz P. Bąbiak

 

Jerzy Borejsza to polski publicysta i historyk specjalizujący się w historii Polski i Europy XIX i XX wieku. Był współtwórcą Spółdzielni Narodowej „Czytelnik”, a w latach 1989-1992 przewodniczył jej Radzie Nadzorczej. Jak łatwo się domyślić, była to funkcja niezwykle wpływowa i pan przewodniczący niejednemu pisarzowi był w stanie pomóc. Także literaci listy pisali, a my niniejszym mamy niekłamaną przyjemność w te ich prośby się zagłębić. Pisali wszyscy, na Brandysach poczynając, a na Nałkowskiej kończąc. I prosili o wszystko. Taki na przykład Roman Brandstaetter o przydział służbowego mieszkania lub willi w Szczecinie, a wspomniany wyżej Kazimierz Brandys wprost prosi o pracę. Książka ta to prawdziwa perełka, bo rzadko kiedy na kartach jednego dzieła możemy spotkać tylu wybitnych polskich literatów i z bliska podejrzeć ich codzienne radości i zgryzoty. Jak dobrze, że takie dzieła jeszcze trafiają pod strzechy.

 

 

Dobrze, że ludzie te listy pisali, chciałoby się rzec, bo nam czytelnikom, ich czytanie sprawia niebywałą frajdę i nie pozwala zapomnieć o przeszłości. Mam nadzieję, że Was skusiłam, na któryś z wyżej wspomnianych zbiorów. A może Wy macie jakieś swoje ulubione wybory korespondencji znanych i lubianych? Chętnie o nich poczytam. Proszę, dajcie znać w komentarzu.

 

Dorota Skrzypczak

× 16 Polub, jeżeli artykuł Ci się spodobał!

Komentarze

@viki_zm
@viki_zm · ponad 2 lata temu
"Listy na wyczerpanym papierze" czytałam już kilka lat temu i bardzo mi się podobały. :)
× 5
@LiterAnka
@LiterAnka · ponad 2 lata temu
Ostatnio czytałam listy Iwaszkiewiczów. Świetnie oddają zarówno charaktery piszących, jak i temperaturę ich relacji. Korespondencja, jak i pamiętniki, to lektury, których chciałabym czytać więcej,
× 4
@OutLet
@OutLet · ponad 2 lata temu
Listy Julka Słowackiego do matki znam tylko we fragmencikach, a bardzo chciałabym przeczytać wszystkie.
× 4
@Anna30
@Anna30 · ponad 2 lata temu
Bardzo dobrze, że napisałaś ten artykuł. Być może zmieni się wówczas nastawienie do czytania z zapomnianej literatury - gatunek listy/ wspomnienia.
× 3
@daka_portal
@daka_portal · ponad 2 lata temu
Korespondencja Lema z Mrożkiem. Perełka! ( a właściwie perła, bo to solidne tomiszcze).
× 3
@Utopia
@Utopia · ponad 2 lata temu
Pamiętam jeszcze jak się pisało w podstawówce listy do koleżanek z wakacji 😍 jestem bardzo ciekawa tych książek
× 2
@aga.kusi_poczta.fm
@aga.kusi_poczta.fm · ponad 2 lata temu
są i listy między braćmi Van Gogh - wspaniałe, szczere, pełne głębi i jakiejś ukrytej braterskiej więzi, którą trudno ubrać w słowa