Dokładnie, dlatego w żaden sposób nie chce podważyć recenzji Muriel. Raczej staram się doszukać w niej wskazówek na przyszłość. Wszystko jest ok, poza kilkoma aspektami o których wspomniałam powyżej. No ale: a) może być tak, że to ja niewyraźnie opowiedziałam historię, b) czytelniczka nie odnalazła głębszej myśli, c) jest pewnie jeszcze wiele punktów ) zrozumienie Livii też zależy od pewnego bagaż...
Przeczytałam receznję Muriel. Uwag, zarzutów stawianych książce nie kwestionuję, poza jedną;) Zakończenie w tej powieści musiało być właśnie takie. Wydaje mi się, że tu nie chodzi o to czy powieść wygląda na urwaną czy nie. To zakończenie jest pewną puentą. Bohaterka, nazwijmy to - znajduje rozwiążanie z sytuacji, która pozornie była bez wyjścia.