Cytaty Anna Ziobro

Dodaj cytat
Kolekcjonuj wszystkie drobne radości, buduj mocny fundament własnego szczęścia i gromadź dobrą energię.
... z małych szczęść złożone jest to największe.
... nie warto odkładać drobnych przyjemności, bo właściwa chwila może nigdy nie nadejść.
Pewne rzeczy są tak nieprzyjemne, że lepiej o nich nie mówić, bo kiedy pozwoli się im wybrzmieć i ujrzeć światło dzienne, stają się jeszcze gorsze.
Wciąż nie mogła uwierzyć, że przystojny, inteligentny, przebojowy mężczyzna, robiący karierę inżynierską, zwrócił uwagę właśnie na nią. Zwykle była tłem, szarą myszką, może i całkiem ładną, ale nie umiejącą wybić się ponad innych.
Miał już swoje lata, a przeżyte wojny i ciężkie czasy odcisnęły na nim piętno. Bez ręki już dawno nauczył się żyć. Czasem żartował, że zapomina o jej braku. Jednak każdego roku dochodziły kolejne problemy zdrowotne. Tadeusz był twardy jak skała i niczego nie dawał po sobie poznać, jednak Sabina wiedziała, że traci siły.
Nie nosiła pierścionka od dawna, a konkretnie od kiedy zaczęły puchnąć jej palce, ale teraz chciała mieć go przy sobie. Stanowił część jej historii. Mężczyzna, od którego go dostała, najpierw wypełnił jej serce płomiennym uczuciem, by potem pozostawić po sobie ziejąca pustkę. Wyrwę, której nie dało się zasypać.
Wspomnienia i starość - to od dawna byli dwaj "mieszkańcy" tego domu, wypełniający jej codzienność. Im bardziej się starała, tym częściej brało ją na wspominki.
Taksówka była już zamówiona. Osoba, która odebrała telefon, wydawała się trochę zaskoczona, że ktoś zarezerwował taksówkę na popołudnie kolejnego dnia, dzwoniąc kilka minut po siódmej rano.
Wystarczyłoby kilka chwil, a po kopercie nie pozostałby żaden ślad. Jednak coś powstrzymało Ursel przed wrzuceniem listu do kominka. Nie była pewna, czy udźwignie kolejny sekret, bo już te nagromadzone przez lata trawiły ją od środka.
Nigdy nie przepadała za tym kominkiem. Dawał przyjemne ciepło, ale rozpalanie a później wynoszenie popiołu było koszmarem.
Już wtedy kobieta miała swoje lata, co oznaczało, że teraz musiała być naprawdę stara. Zapewne była pomarszczona, schorowana, zgorzkniała. Równie dobrze w tym wieku mogłaby już nie żyć... Właściwie powinna już nie żyć.
Koperta zdawała się ważyć więcej, niż powinna. To ciężar emocjonalny musiał sprawić, że Ursel trudno było utrzymać ją w dłoni. Przez długi czas podświadomie wyczekiwała takich przesyłek. Wypatrywała małych kopert kryjących słowa, które zburzą jej świat.
Koperta była całkiem zwyczajna. Biała, gładka w dotyku, nieco większa - pasująca raczej na ozdobną kartkę z życzeniami niż na list, ale Ursel czuła, że to właśnie on jest w środku. Nie żadna oprószona brokatem kartka, tylko arkusz papieru, może kilka, zapisany starannym, odręcznym pismem.
Nie wiesz, że kiedy dzieli się z kimś radość, jest jej dwa razy więcej, a kiedy dzieli się smutek, ten maleje o połowę?
Przez całe życie za czymś tęsknimy