Cytaty Bram Stoker

Dodaj cytat
Prawdziwy Bóg zapłacze nad wróblem, który spadł z nieba, lecz Bóg zrodzony z ludzkiej próżności nie dostrzega różnicy między wróblem a orłem.
Podejrzewam, że my kobiety jesteśmy takimi tchórzami, że myślimy, że mężczyzna uchroni nas od łez i dlatego zgadzamy się wyjść za mąż.
Ta kobieta to prawdziwe dzieło Boże, które wyszło spod Jego ręki, aby pokazać nam mężczyznom i innym kobietom, że naprawdę istnieje niebo, do którego możemy się dostać i że tu, na ziemię, również dociera światło.
Druhny cieszą oczy tych, którzy wyczekują nadejścia panny młodej. Lecz gdy pojawia się ona - ich blask gaśnie.
Przeczytałem gdzieś, że w tym łuku Karpat nagromadziły się wszystkie znane na świecie przesądy, jak gdyby znajdowało się tam centrum jakiegoś ogromnego wiru zbiorowej wyobraźni; jeśli tak rzeczywiście jest, ta podróż może być bardzo interesującym doświadczeniem.
Wracając do żywych trupów trzeba wiedzieć, że razem z pierwszym haustem czyjejś krwi z żywego trupa, mało szkodliwego, lecz potępionego straszydła - powstaje kwalifikowany upiór czyli nosferatu. Takim nosferatu stałby się pan, Arturze, już wczoraj, gdyby pocałował skrwawione usta upiorzycy imieniem Lucy. Pańska ślina wymieszałaby się z krwią tego biednego dziecka. Przypuszczam też, że zostałby pan przez Lucy pogryziony, bo nie daliśmy jej dokończyć kolacji. Żywy trup, który upolował zdobycz i wyssał jej krew, osiągnął pierwszy stopień wtajemniczenia. Później przychodzą dalsze. Wyższym stopniem wtajemniczenia jest Mistrz, mający na usługach żywe trupy - straszydła, widma i pośledniejsze, początkujące upiory oraz wszelkie zjawy znajdujące się niżej w hierarchii(...) Mistrz zwie się wampir.
- Proszę tak nie nalegać na moje ostateczne poddanie się. Przyjmuję pańską teorię, profesorze. Jak pan chce to uśmiercenie martwej przeprowadzić?
- Odetnę jej głowę, włożę jej w usta czosnek, a jej serce przebiję olchowym kołkiem.
Tu stało chyba z pięćdziesiąt trumien i różnych skrzyń. W jednej z nich leżał hrabia Dracula! Trudno określić, czy leży martwy, czy tylko śpi. Jego oczy były otwarte, kamienne, ale nie trupio szklane; jego twarz - pomimo kredowej bladości - emanowała życiem, a jego usta jak zawsze rysowały się ostrą czerwienią. Tyle, że wcale się nie poruszał, nie oddychał, jak gdyby zatrzymało mu się serce. Nachyliłem się, chcąc odkryć jakikolwiek znak życia, lecz daremnie. Tuż obok skrzyni, w której spoczywał hrabia, leżało przedziurawione jej wieko.
Stwierdziłem, że hrabia ma bardzo ciekawą fizjonomię. Jego twarz jest pociągła, nos cienki z wysoko wzniesioną nasadą i wydatnymi nozdrzami, czoło znaczne , a włosy - poza skroniami - raczej gęste. Podobnie gęste miał i brwi, niemalże łączące się nad nosem(...)Uszy zaś blade, w górze nieco spiczaste. Brodę miał szeroką i mocną, policzki raczej chude. Najbardziej rzucała się w oczy jego niezwykła bladość. Do tego momentu widziałem dłonie hrabiego tylko z wierzchu - tak jak trzymał je na kolanach. W świetle kominka wydawały się białe i delikatne, ale kiedy przyjrzałem się im nieco bliżej, zauważyłem, że w rzeczywistości są one szorstkie, szerokie, o chudych palcach.(...)Wrażenie wywierały także jego długie i ostre paznokcie. Kiedy pochylał się ku mnie i dotykał mnie ręką odczuwałem odrazę, połączoną z nieprzyjemnym mrowieniem.
(...) nigdy nie bójcie się myśleć.
No to czy nie stanęłaby pani ze mną w jednym zaprzęgu, żeby razem pociągnąć ten wózek?
Pamiętaj, przyjacielu, że śmiech, który puka do drzwi i pyta grzecznie, czy może wejść, nie jest prawdziwym śmiechem. Nie! Śmiech to król, który przychodzi, kiedy chce. Mówi po prostu: "tu jestem".
Nauczyłem się wierzyć przekonaniom innych, nawet jeśli są dziwne.
Nigdy jeszcze groby nie wydawały mi się tak upiornie białe. Nigdy cyprysy, cisy i jałowce nie jarzyły się taką pogrzebową surowością. Nigdy trawa i drzewa nie falowały i nie szeleściły tak złowieszczo. Nigdy konary nie trzeszczały tak tajemniczo, a wycie psów w oddali nigdy nie rozbrzmiewało tak żałośnie w nocnym powietrzu.
Dziewiętnasty już wiek, lecz - o ile moje zmysły mnie nie oszukują - dawne stulecia miały i mają moc, której zwykła "nowoczesność" zabić nie zdoła.
Uczymy się na błędach, nie zaś na powodzeniach.
Pamiętaj, przyjacielu, że wiedza jest silniejsza niż pamięć, a nie wolno pokładać wiary w słabych.
My trochę ślepi byliśmy, jak to ludzie, bo kiedy my za siebie oglądamy się, widzimy to, co i wcześniej moglibyśmy zobaczyć, przed siebie spoglądając, gdybyśmy tylko umieli dojrzeć to, co ujrzeć byśmy mogli!
Uczymy się na błędach, nie zaś na powodzeniach.
W życiu jest miejsce na mrok i na światło. Pani jest światłem.
My ludzie, jak liny jesteśmy: coś je w rozmaitych kierunkach ciągnie i napina.
Nie ma takiego miejsca, które sen mógłby nazwać własnym.
Sama perspektywa wypicia piwa, którą otworzyła przed nim moja spodziewana wizyta, tak go zainspirowała, że postanowił zacząć z wyprzedzeniem.
(...) nigdy nie bójcie się myśleć.
Nigdy jeszcze groby nie wydawały mi się tak upiornie białe. Nigdy cyprysy, cisy i jałowce nie jarzyły się taką pogrzebową surowością. Nigdy trawa i drzewa nie falowały i nie szeleściły tak złowieszczo. Nigdy konary nie trzeszczały tak tajemniczo, a wycie psów w oddali nigdy nie rozbrzmiewało tak żałośnie w nocnym powietrzu.
Każdy człowiek jest troszku wariat.
Moja droga, trzymam panią teraz za rękę, a pani mnie pocałowała; jeśli to nie uczyni z nas przyjaciół, to już nic nie zdoła tego dokonać.
Człowiek powinien mieć głowę otwartą, nie dopuszczając, aby mała prawda przeszkodziła mu w rozumieniu dużej prawdy. Człowiek przywiązuje się do swojej racji. To w porządku, ale w żadnym razie nie może uważać ją za jedyną prawdę we wszechświecie.
Natura ludzka jest tak skonstruowana, że wierzymy wbrew rozsądkowi, że wszystko będzie dobrze, choć wiemy, że to niemożliwe.
Prawdziwy Bóg trzyma chroniącą dłoń nawet nad wróblem; ale Bóg, którego stworzyła ludzka próżność, nie zna różnicy między orłem a wróblem.