Ewa Gudrymowicz-Schiller
Zostań fanem autorki:

Ewa Gudrymowicz-Schiller

Autorka 11 czytelników
7.5 /10
12 ocen z 4 książek,
przez 11 kanapowiczów
Ewa Gudrymowicz –Schiller urodziła się i wychowała w Warszawie. Przez lata pracowała w „Składnicy Księgarskiej”, ekspediując książki w różne strony świata, wszędzie tam, gdzie znajdowała się choćby najmniejsza, spragniona ojczystego słowa, Polonia. Ewa jest matką dwojga, dorosłych już w tej chwili dzieci. Książki towarzyszyły jej zawsze, w rodzinnym domu czytali wszyscy, rodzice i sporo starsi od Ewy brat i siostra, ale to ojciec, który z racji zawodu (był zecerem), miał do czynienia z książkami na przez całe życie, nauczył ją miłości i szacunku do książek, miłości do poezji. To z jego ust mała Ewa poznawała pierwsze wiersze Mickiewicza, Słowackiego i innych poetów. Poniosła to potem w swoje dorosłe życie wdzięczna rodzicom za ten dar. Pisaniem wierszy parał się od dawna ojciec Ewy, nigdy jednak nie publikował, a część jego zapisków zginęła w zawierusze wojennej, długo przed urodzeniem Ewy. Nieliczne wiersze ojca, które ocalały, Ewa przechowuje jak największy skarb. Córka tak jak i ojciec zaczęła próbować swoich sił w pisaniu. Najpierw były to wiersze, krótkie nowelki, opowiadania, lecz prace jej tez trafiały do szuflady. Pierwszy swój wiersz napisała w wieku 13 lat. W połowie lat osiemdziesiątych opuściła wraz z dziećmi Polskę i osiadła na stałe w Kanadzie w mieście Kitchener. Po kursach języka angielskiego i zdobyciu odpowiednich kwalifikacji, przez wiele lat pracowała w służbie zdrowia. Już będąc w Kanadzie, bierze udział w konkursie literackim, miesięcznika „Ewa”, gdzie zdobywa nagrodę. W międzyczasie pisze i wydaje pierwszą książkę Pt. „Boczna Uliczka”, której pomysł w sercu nosiła od dawna. Powieść spotyka się z gorącym przyjęciem Polonii kanadyjskiej. Czytelnicy dopominają się o kontynuacje losów Anny, Ewa jednak pisze i wydaje druga książkę zatytułowaną „Do widzenia, profesorze”, która jednocześnie jest drukowana w tygodniku „Goniec”, dostępnym w całej Kanadzie. Pisze również cykl nowelek pod wspólnym tytułem „Portrety Kobiece”, które drukowane są w odcinkach w miesięczniku „Kalejdoskop”, wydawanym w Ontario i w „Biuletynie Polonijnym”, ukazującym się w Quebek. Bierze udział w kilku polonijnych programach, radiowych i telewizyjnych. Zarówno w powieściach jak i każdej z nowelek zawarte jest życie innej kobiety, ścieżki, na które kieruje ją los, decyzje, które podejmuje,lub, których się boi podjąć.Marzenia i rozczarowania, problemy i radości dnia codziennego. Kobiety, które kreuje Ewa Gudrymowicz- Schiller, nie zaczynają swojego dnia od wizyty u kosmetyczki, a kończą na raucie, nie są ubrane w suknie od Armaniego lub Diora to nie gwiazdy, na które czatują fotoreporterzy. To kobiety takie jak my wszystkie. Swój dzień zaczynają w pośpiechu, uruchamiają niezliczone ilości, małych i wielkich spraw w ciągu doby, są matkami, żonami,kochankami. Kochają i są kochane! Czasami płacą za to gorzko, czasami są szczęśliwe, czasami przygniatają się pod ciężarem niełaskawego losu, a czasami po prostu wystarczy jeden promień słońca, żeby znów się podnieść i podążać dalej i dalej… W swojej wędrówce przez życie, Ewa przygląda się światu, słucha ludzi, obserwuje zdarzenie, odbiera i doświadcza różnorodnych odczuć, ale też odczytuje ludzkie emocje i mechanizmy działań. Koduje te skarby w jakimś zakamarku umysłu, żeby użyć ich potem do budowania kolejnej fabuły. Od trzech lat Ewa z mężem mieszka w London, w prowincji Ontario, gdzie pracuje nad kolejną książką.

Książki

Do widzenia profesorze
2 wydania
Do widzenia profesorze
Ewa Gudrymowicz-Schiller
9.3/10

"Ewa Schiller zgrabnym piórem, z wielka lekkością wpuszcza nas w dwie wstęgi szos życiowych głównej bohaterki. W jedną wiodącą nas przez jej młodzieńcze, pełne marzeń lata szkolne i drugą przepełnioną...

Boczna uliczka
2 wydania
Boczna uliczka
Ewa Gudrymowicz-Schiller
6.5/10

Temat nieprzemijający jak sama ludzkość. Miłość i miłosny trójkąt! Powieść to splot losów trojga ludzi, którym przyszło przez pewien okres kroczyć tą samą drogą. Radości, uniesienia, załamania wikłają...

A po burzy błękitne niebo
A po burzy błękitne niebo
Ewa Gudrymowicz-Schiller
4/10

Julia wraz z siedmioma koleżankami bierze udział w przyjęciu-niespodziance dla przyjaciółki, która właśnie obchodzi czterdzieste urodziny. Ten wieczór zmieni życie jej i jej rodziny

Zatoka Czarnej Perły
Zatoka Czarnej Perły
Ewa Gudrymowicz-Schiller
10/10

Cztery nieznajome sobie kobiety, z różnych części Stanów Zjednoczonych i Kanady spotykają się w ekskluzywnym resorcie na bajecznej Bora-Bora, jednej z wysp Polinezji Francuskiej na Oceanie Spokojnym. ...

Dom na sennej
Dom na sennej
Ewa Gudrymowicz-Schiller

Dom kupiony przez Maję i Rafała wkrótce po ślubie, jest czymś więcej niż mogli oczekiwać. Jest wprawdzie piękny, ale stary, stuletni, wymagający generalnego remontu, jednak to nie odstraszy ich od ku...

Cytaty

Jutro nie przyjdę – powiedziała leżąc na jego ramieniu, jej ręka gładziła jego pierś, miejsce które przed chwilą całowała. - Czemu? - Spotkanie rodzinne u mojego brata, coś w rodzaju pożegnania wszystkich naraz. Przeciągnie się pewnie długo. – Kaja pierwsza wyłamała się z tej niepisanej umowy milczenia o wyjeździe. - Trudno, będę czekał na ciebie pojutrze. Zostaną nam tylko dwa dni. - Wiem, mój Boże, przecież wiem. Dominik podniósł się z tapczanu. - Zrobię ci kogiel-mogiel, chcesz? I kawę? - Tak, uwielbiam kogiel-mogiel. Wyszedł do kuchni, po chwili usłyszała odgłosy jego krzątaniny. - Pomóc ci? – zawołała Kaja. - Nie, maluszku. Ty zostań tam gdzie jesteś, masz za sobą i przed sobą ciężkie dni. Ja się zajmę wszystkim, a ty odpoczywaj przy mnie. Mój Boże, odpoczywaj przy mnie Wrócił do pokoju, ubijając żółtka w kubeczku, przysiadł na brzegu tapczanu. - Gdybyś mi dała na to czas i pozwoliła, rozpieszczałbym cię, tak, jak tego nie robił nikt inny. Nie mogę ci wybaczyć, że nie zadzwoniłaś do mnie zaraz po swoim rozwodzie. Pięć lat, pomyśl, jakie mogłyby być cudowne te pięć lata. W kuchni zagwizdał czajnik. Dominik poszedł zaparzyć kawę. Kaja położyła się na brzuchu. Była naga, ale mimo otwartego okna nie czuła chłodu. Wieczór był ciepły. - Powiedz jedno słowo, a zostanę – prosiła go w myślach – powiedz tylko, że chcesz żebym została, a będę tu, nie wyjadę nigdzie. I nigdy nie będę tego żałować. Powiedz tylko - zostań! Dominik wrócił z kawą i ukręconym żółtkiem. Nachylił się nad nią i pocałował krągły wzgórek pośladka. Kaja odwróciła się i spojrzała mu uważnie w oczy. - No, teraz - pomyślała- powiedz teraz. Ale Dominik popatrzył na nią bez słowa. W jego oczach nie było zwykłych kpiących błysków. Była w nich czułość i żal. Kaja wzięła jego rękę i przytuliła sobie do policzka. Trzymała ją tak długą chwilę. Na dłoń mężczyzny spadła jedna gorąca łza

Komentarze