Cytaty Ewa Białołęcka

Dodaj cytat
Padało. Siąpiło, lało, chwilami zacinało, kapało, mżyło, kropiło i znów kapało, ale głównie padało.
Gdyby się gapił, zaczęłabym się obawiać gwałtu, rabunku i zabójstwa. Niekoniecznie w tej kolejności.
Parapet zasłany był odłamkami szkła, na białej farbie jaskrawo odcinały się czerwone smugi i ciapki. Podobne ciapki ciągnęły się sznureczkiem po podłodze aż do moich bosych stóp. Tknięta intuicją, uniosłam do światła prawą rękę, nadal ściskającą tłuczek bojowy, i powiedziałam z uczuciem:
– O kurwa mać…
- A teraz czy mogłabyś łaskawie zejść z mojego okna i ulotnić się z mego życiorysu?
- (...) Przypominam, że nie żyjesz! Co tu robisz, zamiast leżeć spokojnie w grobie, spacerować po raju, czy co tam jeszcze? Czy w zaświatach jest aż tak nudno?
Wbrew pozorom mam odrobinę delikatności i jej używam.
- Co ty wyprawiasz?! Chcesz, żeby zaczął nas swatać?!
- Broń mnie, Panie Boże! Ja jestem człek spokojny i nie lubię sportów ekstremalnych.
Gapiłam się na nią z pozycji siedzącej, prawdopodobnie z miną certyfikatowanej debilki. Czułam, jak zdrowe zmysły odbiegają ode mnie truchcikiem, nie pomachawszy nawet rączką na do widzenia.
- Mogę ci przeszkodzić?
- Nie możesz, ale jesteś córką swojej matki i wnuczką swojej babki, więc przeszkodzisz i tak, no to co ja ci będę zabraniał.
Słuchałam tej przemowy nieruchoma jak słupek, ale w tej chwili bezwład minął mi jak ręką odjął, za to ogarnął mnie, jak mówią, dziki wkurw. W jednej nanosekundzie doszłam do stanu wrzenia, zdolna w pojedynkę pacyfikować niewielkie osiedla mieszkaniowe, dusić staruszki moherowym beretem i urwać łepek temu misiu. Dowolnie.
Tymczasem Zbychu[...] zostawił mnie pośrodku puszczy z bagażem, jak sierotę. Brakowało tylko kawałka piachu, żebym poczuła się jak Nel. Pieprzony anty-Staś.
Miałam ochotę się upić aż do przerwy w życiorysie, zjeść kilo maryśki w sałatce albo strzelić sobie w łeb z procy - cokolwiek, byle odpłynąć i pozostawić za sobą tę wstrętną rzeczywistość.
Nawijał bez przerwy jak zapętlony Winamp[...], prawdopodobnie próbując zrobić na mnie wrażenie. Robił. Ino negatywne.
Facet wytrzeszczył na mnie oczy jak na widmo. Odrobinę mnie to zirytowało. Żadne ze mnie cudo, z ideałem minęłam się o jakieś 10cm i 5kg, ale nie znaczyło to jeszcze, że można się na mnie gapić z TAKĄ miną.
- O, obudziłam?
- Skądże. Co ja bym mógł robić... o drugiej w nocy? Przecież nie spać.
Mój cięty dowcip pod rękę z wysokim IQ zrobiły sobie wolne, mózg zastrajkował.
Normalna kobieta boi się myszy, pająków i zmarszczek. Normalne kobiety boją się też duchów.
Nigdy nie twierdziłam, że jestem normalna.
Natomiast ja dam ci podarunek. To będzie kotek. Będziesz z nim mieszkał, czesał go, karmił i codziennie głaskał, bo bardzo to lubi. Za to, jeśli ktoś ciemną nocą zechce wejść tutaj i poderżnąć ci gardło - kotek go zeżre.
Wiadomo, kościoły są w Polsce artykułami pierwszej potrzeby, więc podniszczona kaplica w Czcince znow otworzyła podwoje. Teraz wieś ma i wiedźmę, i księdza, co stanowi swego rodzaju złotą równowagę. Usiłował mnie nawracać, ale szybko go uświadomiłam, że ma się zająć czymś innym.
Etykieta pobzykankowa wymagała chyba, żeby zaproponować co najmniej śniadanie, a dopiero potem wyrzucić gościa za drzwi, a tymczasem miałam ochotę nim potrząsnąć i mu uświadomić, że jest moją iwonką - "raz i won".
(...) - nagle stałam się słońcem czyjegoś świata i miałam tenże świat ogrzewać swoimi promieniami. Jasne, mogę być czyimś cudem, ale wolę, żeby ode mnie nikt czynienia cudów nie wymagał.
Na pewno powinnam była. Gniew nie jest dobrym doradcą. Duma zwłaszcza szczeniacka, tym bardziej.
W bitwie liczy się ten, kto ma większy miecz i jest szybszy. Reszta to zawracanie głowy. (s.251)
Głupcy są jak chwasty, można ich znaleźć wszędzie. (s.263)
Nie potrzebuję broni. Sam nią jestem.
Od zawodowego mordercy groźniejszy jest tylko obrażony zawodowy morderca.
Ty jednak jesteś przyzwoitym człowiekiem. Tylko rzadko to widać.
Jajko to taki kurczak, któremu się nie powiodło.
Śmierć nie jest końcem- odparł.- To narodziny nim są.
Nazwy mają to do siebie, że nie biorą się z niczego.