Cytaty Izabela Janiszewska

Dodaj cytat
W pewnych okolicznościach każdy z nas potrafiłby zabić.
Przypomniała sobie słowa, które słyszała od matki na temat mgły: "Ci, którzy z niej wyszli, mówili, że spotkała tam to, co przeraża ich najbardziej".
Z pewnością miał anemię i dużą podatność na infekcje. Podobno w jego sercu coś szurało, jak człowiek w za dużych kapciach.
On jednak zaczął więdnąć. Z każdym dniem opuszczały go siły. Nieustannie czuł się zmęczony i senny, jego apetyt słabł, a łazienkowa waga, na której stawał co ranek, drwiła z niego, pokazując coraz mniejsze liczby. Matka łapała go wtedy za rękę i prowadziła do doktora.
Nie jest taki jak wszyscy. Matka powtarza mu to każdego dnia. Jest wątły, chorowity i słaby. Kruchy jak szkło. Pozbawiony odporności, a od jakiegoś czasu także złudzeń.
Karmi się marzeniami jak inne dzieci landrynkami.
Nie da się szantażem zmusić drugiej osoby, by cię kochała.
Pan mi nie wierzy, ale ja wiem, że mgła nie oddaje tego, co uznała za swoje.
- Coś się stało, że tak pan po nocy ludzi straszy? Zawału prawie przez pana dostałem.
- No to całe szczęście, że pan nie dostał, bo nie miałbym wtedy z kim pogadać.
Im bardziej doskonałym widzą cię inni, tym mocniej starasz się ukryć swoje niedoskonałości.
nad łąkami unosiła się mgła. Taka sama jak ta, która spowijała miasto przy wszystkich poprzednich zaginięciach. Gęsta i nieprzenikniona. Ta, która mąciła w głowach i wiodła na zatracenie.
Policjant pomyślał, że tylko sukienka z dzianiny i silne ramię męża trzymają jeszcze tę kobietę w całości, a gdyby je zabrać, rozpadłaby się na kawałki.
Nim straciła przytomność, pomyślała, że powinna kogoś powiadomić o postaci znikającej we mgle. Bo choć niewielu rzeczy w życiu była pewna, to wiedziała, że ci, których nakrył mleczny całun, nie wracali już nigdy.
Niedzielny ranek okrywał mleczny całun. Świat trwał w letargu, a zimna mgła osiadała na asfalcie w postaci warstewki lodu.
-Uwierzy mi pani, gdy powiem, że szukałem ucieczki z piekła?
-Jeśli to prawda, to wyjątkowo źle pan trafił, bo o ile piekło istnieje, to tu, w Sinicach znajdują się wrota do niego.
Najgorsze nie jest okłamywanie innych, ale samego siebie.
Niektórzy wierzą, że należy wyrzec się tego, co kochamy najbardziej, bo właśnie to nas niszczy.
Niewiedza zawsze zostawia człowiekowi nadzieję. Pozwala się oszukiwać, a prawda odbiera te złudzenia.
Można patrzeć na kogoś codziennie i wcale go nie widzieć.
Ludzie mówią, że najtrudniej jest spojrzeć prawdzie w oczy, ale ja uważam, że najciężej jest żyć z tą prawdą, którą się już ujrzało. Nieść ją przez wszystkie kolejne dni i nie móc się od niej uwolnić.
Każdy wokół mnie uczestniczył w tamtych wydarzeniach, co tylko wzmagało myśli o zmowie milczenia.
Co za ironia, że gdy bezsenność odpuściła, dopadła mnie rzeczywistość.
W końcu najbardziej szokują nas zbrodnie popełniane przez ludzi, których nigdy byśmy o to nie podejrzewali.
Słyszała pani, że wilk zjada tylko owce oddalone od stada? A pani jest tutaj zupełnie sama wśród głodnych wilków.
Intuicja to kłamczucha, mówi ludziom to, co chcą usłyszeć.
A wie pan, jak się coś do człowieka przyklei, to potem trudno to zmyć.
Ludzie w różny sposób dają nam odczuć, że nie jesteśmy mile widziani.
Gdzieś czytałem, ze nie możemy zmienić przeszłości, ale ona niekiedy wraca, żeby zmienić nas.
Z zakamarków umysłu wypłynęła ironiczna myśl, że ostatecznie wszyscy jesteśmy wariatami, tylko nie każdy z nas został zdiagnozowany.
Kłamstwo ubrane w prawdę prawie zawsze działało.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl