Cytaty Jacek Łukawski

Dodaj cytat
Influencerzy powinni umierać online, w porze wysokiej oglądalności, lajkowani do samego końca.
Kot miał podajnik karmy, zamówiony w jakimś internetowym sklepie zoologicznym za kwotę niemal dwukrotnie wyższą, niż wynosiła jego realna wartość, ale nie zniżał się do tego, by z niego korzystać.
Okazji jest dość. Tematów również. Tym bardziej, jeśli są krwiste, jeśli działają na wyobraźnię. Śmierć młodej youtuberki działają. Trudno, aby było inaczej.
To również był forester, tyle że o wiele starszy, kanciasty i poobijany. Mimo to prokurator był z nim zżyty jak ze starym kapciem.
Fototapeta w dużym pokoju była nowsza. Przyklejona zapewne w latach dziewięćdziesiątych, zanim zdążyła na stałe wyjść z mody. Czas obszedł się z nią łaskawie.
Patrzył, jak w oddali, ponad linią drzew, zatacza kręgi samotny myszołów. Choć równie dobrze mógł to być jastrząb albo inne ptaszysko, bo Painer nigdy nie interesował się ornitologią. Podobała mu się jednak nazwa "myszołów", bo zawierała w sobie to, co powinna, była konkretna i uczciwa.
- Pamiętaj, kiedy kobieta mówi, że będzie gotowa za pół godziny, to ma na myśli to samo pół godziny, za jakie facet wróci ze spotkania z kumplami.
Dorota potraktowała to jak wyzwanie. Dość nasłuchała się w życiu o kocich mamach i wariatkach zbierających wszystkie sierściuchy z okolicy. Nie zamierzała zostać jedną z nich. Zwłaszcza, że była twardą dziewczyną, która nigdy nikomu nie dała się zdominować. Żadnemu facetowi, a tym bardziej takiemu, który liże się po jajach.
Weź to jakoś ogarnij, bo będzie syf - poradził półgębkiem. No chyba że się sami pozagryzają, w końcu to reżimówka i tefałeny.
Są takie interesy, którym rozgłos sprzyja. Takie, o których ojciec nie ma bladego pojęcia, a nawet gdyby miał, to nie potrafiłby ich pojąć swoim rozumem, tkwiącym na stałe w poprzedniej epoce.
Zaczęły się fikcyjne donosy i mobbing. Część osób zwolniono, część sama odeszła. Na ich miejsce przyszli tacy, którym można pokazać palcem, kogo oskarżyć, a komu umorzyć.
- Zapomniałam, że tam jesteś.
- Jakbym słyszał swoją żonę. - Westchnął.
Była tego niemal pewna, ale i tak pracowała sumiennie. Jak zawsze, bo w tej pracy nie było dwóch takich samych przypadków, dwóch takich samych przestępstw ani sprawców. Nie było miejsca na rutynę i brak czujności, nie było miejsca na niesumienność.
Ludzie marzą o różnych rzeczach: o sławie, bogactwie, o tym, by mieć świat u stóp. Czasem jednak marzenia potrafią ograniczyć się do tak trywialnych rzeczy, jak powrót do domu, zjedzenie kolacji i pójście spać.
To nie była łatwa praca. Nie ułatwiał jej tez gburowaty sposób bycia Painera. Mimo wszystko nie mógł narzekać.
Wszyscy są przejęci i już całkiem zagubieni w teoriach, od których huczy internet.
Stał chwilę, wpatrując się we wnętrze lodówki i szukając czegoś, co nadawałoby się jeszcze do zjedzenia. Ostatni raz robił zakupy kilka dni temu. Może tydzień.
Jej ojciec lubił żartować z tej gadatliwości taksówkarzy. Mówił, że zawsze z uwagą słucha tego, co mówią, szczególnie wszystkich tych życiowych rad i mądrości, jakie nieraz wybrzmiewają w takt pracy taksometrów. Słucha i robi potem wszystko odwrotnie, bo bo nie chce być taksówkarzem. To był ulubiony żart ojca.