Marta W. Staniszewska

Autorka 96 czytelników
Zostań fanem autorki: × 1
7.6 /10
143 oceny z 7 książek,
przez 106 kanapowiczów
Pisarka debiutująca w 2014 roku powieścią „Nigdy cię nie zapomniałam”, która została entuzjastycznie przyjęta przez czytelniczki. Doczekała się kontynuacji w postaci „Nigdy nie pozwolę ci odejść” i „Nigdy nie mówię nigdy”.

Książki

Grzeszne święta
Grzeszne święta
"Paulina Świst", "K.N. Haner", Anna Wolf, Kinga Litkowiec ...
7.5/10

Zbiór gorących opowiadań na zimne wieczory. Za oknami mróz, z daleka słychać dzwonki przy saniach, śnieg skrzypi pod butami, a w ciepłym wnętrzu, rozświetlonym blaskiem ognia igrającego w kominku, sp...

Gorące lato. Grzeszne opowieści
Gorące lato. Grzeszne opowieści
"Paulina Świst", Anna Wolf, Anna Langner, Agnieszka Lingas-Łoniewska ...
7.4/10
Seria: Wakacyjna antologia

Gorące lato, plaża, szum fal, chłodne bryzgi morskiej wody, opalone ciała, nastrój wakacyjnego odprężenia… Najpierw ukradkowe, potem coraz śmielsze spojrzenia, uśmiechy… Przyspieszone oddechy, muśnię...

Facet na wakacje
Facet na wakacje
Kinga Litkowiec, "K.C. Hiddenstorm", Magdalena Winnicka, "Charlotte Mils" ...
7.8/10

Jedenaście pikantnych miłosnych historii, które zapewnią niezapomnianą podróż do krainy rozkoszy. Niezobowiązujący flirt z atrakcyjnym nieznajomym w barze, namiętny seks w hotelowym pokoju, romanty...

Nigdy cię nie zapomniałam
2 wydania
Nigdy cię nie zapomniałam
Marta W. Staniszewska
6.8/10
Cykl: Nigdy..., tom 1

Bohaterami powieści Nigdy cię nie zapomniałam Marty W. Staniszewskiej są Sophie i Aleks. Młodzi, piękni, wykształceni i z wysokim libido. Ich znajomość to bardzo burzliwa historia. Pierwsze spotkanie,...

Nigdy nie pozwolę ci odejść
2 wydania
Nigdy nie pozwolę ci odejść
Marta W. Staniszewska
7/10
Cykl: Nigdy..., tom 2

Druga część gorąco przyjętego erotyku Maty W. Staniszewskiej. Nigdy nie pozwolę ci odejść to przesycona pikantnymi scenami pełna miłości historia dwojga kochanków, którym los wciąż rzuca kolejne kłody...

I obiecuję Ci miłość…
I obiecuję Ci miłość…
Marta W. Staniszewska
8/10

„I obiecuję ci miłość...” to niezwykle zmysłowa, szalenie romantyczna i głęboko fascynująca książka. Wincent stawia dane słowo ponad własne życie i szczęście, jednak los zmusił go do zweryfikowania ...

Nigdy nie mówię nigdy
Nigdy nie mówię nigdy
Marta W. Staniszewska
8.5/10
Cykl: Nigdy, tom 3

Marta W. Staniszewska, autorka powieści erotycznych powraca ze Spin-off serii „Nigdy...” w nowym i niezwykle apetycznym wydaniu. Samantha, bizneswoman po trzydziestce, nie marzy o szczęśliwym życiu u...

Serie i Cykle

Cytaty

Z pietyzmem pogładziłam wyraźnie zarysowane pagórki jego brzucha. Ideał to mało powiedziane. Mężczyzna pozujący do rzeźby Dawida, Michała Anioła, mógłby się nieco zawstydzić lub nieźle wkurzyć, gdyby spotkał Aleksa przypadkiem na swojej drodze, spacerując po ulicach Rzymu. Zwłaszcza, gdyby porównał swoje proporcjonalne, ale wątłe ciało z jego – potężnym, umięśnionym, generującym dreszcz podniecenia, a u niektórych także niepokoju.
Zaczesał je palcami do tyłu, bosko naprężając przy tym bicepsy i biegł dalej. Jak ja kochałam jego ramiona i mięśnie piersiowe, i pośladki, i… Dobra, uspokój się – skarciłam się w myślach, założyłam słuchawki na uszy i przyspieszyłam prędkość do ulubionej przeze mnie, aż muzyka porwała mnie w stan, w którym nie liczyło się nic oprócz biegu. Myśli już nie płynęły przez mój umysł, nie wprawiały ciała w niemiły dreszcz czy niepokój. Były obok, gdzieś poza mną, nieszkodliwe, obojętne, prawie przeźroczyste. Uwielbiałam ten błogi stan, w jaki wpadał wtedy mój zwykle niemal nieprzerwanie pracujący na maksymalnych obrotach umysł.
Spuściła zmieszany wzrok na kartki i korespondencję leżącą na biurku recepcji. Ten facet był zbyt seksowny, zbyt intensywny jak dla niej. Zwłaszcza, że jej doświadczenie z mężczyznami, z racji wieku i wrodzonej nieśmiałości, kończyło się jak dotąd na dotykaniu i pieszczotach.
Moja nienawiść do dnia po Bożym Narodzeniu była odwrotnie proporcjonalna do uczucia, jakim darzyłam mężczyznę leżącego obok mnie. Pode mną. Mój Boski Thor. Był dla mnie wszystkim i znacznie więcej, czego mogłam w życiu zapragnąć. Każdy z nim dzień był niczym wyjęty z jakiejś nierealnej baśni, która w przeciwieństwie do świąt nie kończyła się nigdy. I wciąż nie mogłam uwierzyć, że jest tu ze mną. Nasza droga do tej konkretnej chwili była tak pogmatwana, że z łatwością nadawałaby się na scenariusz filmowy. Począwszy od letniej nocy sprzed pięciu lat, gdy straciłam z nim dziewictwo, choć straciłam to nieodpowiednie słowo na to doświadczenie. Bliżej mu było do otrzymania niż straty.

Komentarze