Zaczesał je palcami do tyłu, bosko naprężając przy tym bicepsy i biegł dalej. Jak ja kochałam jego ramiona i mięśnie piersiowe, i pośladki, i… Dobra, uspokój się – skarciłam się w myślach, założyłam słuchawki na uszy i przyspieszyłam prędkość do ulubionej przeze mnie, aż muzyka porwała mnie w stan, w którym nie liczyło się nic oprócz biegu. Myśli już nie płynęły przez mój umysł, nie wprawiały ciała w niemiły dreszcz czy niepokój. Były obok, gdzieś poza mną, nieszkodliwe, obojętne, prawie przeźroczyste. Uwielbiałam ten błogi stan, w jaki wpadał wtedy mój zwykle niemal nieprzerwanie pracujący na maksymalnych obrotach umysł.
Został dodany przez: @agnieszka3211@agnieszka3211
Pochodzi z książki:
Nigdy nie pozwolę ci odejść
2 wydania
Nigdy nie pozwolę ci odejść
Marta W. Staniszewska
7/10
Cykl: Nigdy..., tom 2

Każdy z nas śni o takiej miłości, chciałby ją przeżyć przynajmniej raz w życiu i choćby przez krótką chwilę. Sophie i Aleks mieli wyjątkowe szczęście doświadczyć uczucia, które potrafi przezwyciężyć n...

Komentarze