Mateusz Wieczorek
Zostań fanem autora:
× 1

Mateusz Wieczorek

Autor, 35 lat 14 czytelników
6.9 /10
13 ocen z 4 książek,
przez 12 kanapowiczów
Urodzony w 1988 roku w Polsce (Grodzisk Wielkopolski)
Urodził się w Grodzisku Wielkopolskim. Uważa się za lokalnego patriotę. Jego dotychczasowe życie upłynęło pod znakiem absurdu, który teraz postanowił wlać w swoje dzieła. Był już asystentem spedytora międzynarodowego, żołnierzem zasadniczej służby wojskowej, przedstawicielem handlowym oraz urzędnikiem państwowym. Obecnie pracuje jako operator wydobycia ropy i gazu. W wolnych chwilach pisze swoje książki. Ponad życie kocha kino, dobrą zabawę z przyjaciółmi oraz grę w paintball’a. Kiedy jednak świat nabiera zbyt szybkiego tempa, wymyka mu się by w ciszy i spokoju powędkować.

Książki

Pistacja
Pistacja
Mateusz Wieczorek
7.3/10

Komedia z... Grodziska Wielkopolskiego rodem! Oto ród Macherskich, typowa trzypokoleniowa rodzina. No, może niezupełnie typowa... Dziadek Ludwik to lokalny guru, człowiek zawsze służący dobrą radą...

7 Kobiet Mafii
7 Kobiet Mafii
Mateusz Wieczorek
6.3/10

„7 Kobiet Mafii” autorstwa Mateusza Wieczorka to powieść wielowymiarowa. Nie tylko opowiada historię widzianą oczyma kilku postaci, ale także pełna jest komicznych sytuacji oraz zabawnych dialogów. Ja...

Ostatni worek cementu
Ostatni worek cementu
Mateusz Wieczorek
7/10

Tragikomiczna opowieść o śmiertelnie poważnych ludziach w jeszcze poważniejszych tarapatach. Pewnego dnia Colton Avila, młody pracownik agencji ubezpieczeniowej, przypadkowo trafia w sam środek wojny ...

66 dusz
66 dusz
Mateusz Wieczorek
7/10

Pewnego dnia przebywający na pielgrzymce w Monako papież Rodrigo VI odwiedza dawnego przyjaciela. Jest nim Levi Nathan, szef globalnego syndykatu zbrodni oraz wcielenie szatana na ziemi. Podczas „bran...

Cytaty

Maribell była świeżo upieczoną żoną i panią domu. Od razu pokochała swoje nowe życie, choć jej mąż nie miał jej do zaoferowania niczego szczególnego prócz swojej miłość. Uczucie to było czystsze aniżeli najszlachetniejszy z diamentów świata. Obydwoje mieszkali w swoim małym, obskurnym mieszkaniu, które Warren, mąż Maribell, odziedziczył po swoich rodzicach. Nie było to może wymarzone mieszkanie dla młodej pary, lecz na lepszy lokal póki co nie było ich jeszcze stać. Młoda dziewczyna pracowała jako konserwator powierzchni płaskich w pobliskiej, przydrożnej restauracji, gdzie nie zarabiała wielkich pieniędzy. Dlatego po godzinach zmieniała fach na operatorkę obrabiarki ustnej. No i tu szło jej już całkiem nieźle, ale ciągle niewystarczająco, aby utrzymać ich oboje.
Na swój własny, specyficzny sposób, lokal wydawał się bardzo oryginalny i stylowy. Nie pamiętam, abym kiedykolwiek widział taki wcześniej. Dominowały w nim ciemne barwy czerwieni i bordo. Wokół dość obszernego pomieszczenia na ścianach wisiały wyciskające łzy z oczu neony z markami i nazwami Bóg jedyny wie czego. Wytężając wzrok, po tym jak przyzwyczaił się już do panującego tu półmroku, zauważyłem również wiszące tu i ówdzie stare plakaty filmowe. Pozujące pod tytułami, roznegliżowane kobiety oraz ich rysowane, sztucznie ponętne miny sugerowały, z jakim gatunkiem dziesiątej muzy mamy do czynienia. Czytając tytuły i przerzucając wzrok z jednego plakatu na drugi, zauważyłem jedyną piękną rzecz w tej spelunie. Była nią elegancka, oryginalna szafa grająca na winylowe płyty, która wciąż działała.
Od tamtego czasu na własną rękę zaczął badać chorobę, która szerzyła się w tym mieście. Diagnoza była piekielnie prosta: Malcolm Seth. Nikt z jego kolegów nie interesował się tą osobistością. Nikt nie chciał poprowadzić śledztwa w jego sprawie. I ostatecznie nikt nie wiedział, że robi to Durum. Udało mu się zebrać informacje na temat zaginięcia siedmiu kobiet, które miały styczność z szefem lokalnego syndykatu zbrodni. Jego cztery żony oraz trzy inne kobiety. Zniknęły w tajemniczych okolicznościach lub przydarzały im się niezwykłe wypadki. Jednak Durum nie dał się zwieść pozorom i odkrył, jeśli nie całą, to przynajmniej część prawdy o szefie mafii. Kiedy zebrał wystarczającą ilość informacji zdolną pogrążyć mafioso, rozpoczął poszukiwanie osoby, która mogła by te informacje potwierdzić lub podsunąć mu dowód popełnienia zbrodni. I jak zawsze w takich sytuacjach bywa, Durum zaczął od szukania wrogów Malcolma Setha. A to nie było proste, bo większość jego wrogów kończyło egzystencję na tym stanowisku zaraz po tym, jak się na nim znalazło.
Pozostający ciągle za cofającym się kolegą bandzior oblał się potem. Skamieniał. Przez jego głowę przetaczała się jedna myśl. Już po nas! Kiedy organizowali ten skok, nie brali pod uwagę tego, że mogą natknąć się tu na szefa lokalnej mafii. To miała być prosta akcja. Obrabowanie kasy dworcowej zaraz po minięciu popołudniowych godzin szczytu plus do tego napiwek w postaci fantów zebranych od tej garstki ludzi oczekujących na swój pociąg. Było to o tyle proste, że dworce nie posiadały żadnej ochrony czy alarmu. Ta dwójka zawsze wybierała właśnie takie miejsca swoich napadów. Oczywiście utarg nie był tak duży, jak gdyby obrabowali bank, ale i ryzyko było znikome. Aż do tej chwili.

Komentarze