Michael Herr
Zostań fanem autora:

Michael Herr

Autor, zmarł w 2016 (żył 75 lat) 11 czytelników
7.9 /10
10 ocen z 1 książki,
przez 10 kanapowiczów
Urodzony 13 kwietnia 1940 roku w USA (Lexington, Kentucky)
W młodości sporo podróżował, współpracował z wieloma czasopismami. Jako korespondent wojenny magazynu „Esquire” lata 1967–1969 spędził w Wietnamie i stał się świadkiem najważniejszych wydarzeń tej wojny.

Był współscenarzystą filmów Czas Apokalipsy (1979) oraz Full Metal Jacket (1987). Nigdy nie wrócił do Wietnamu. Zarówno w książce, jak i w artykułach i wywiadach podkreślał niszczycielski wymiar wojny; nie krył, że spowodowała jego trwającą cztery lata depresję. Depesze spotkały się z niezwykle entuzjastycznym przyjęciem i są powszechnie uważane za najlepszą książkę poświęconą wojnie wietnamskiej; John le Carré nazwał ją „najlepszą, jaką kiedykolwiek przeczytał na temat ludzi i wojny w naszych czasach”.
Kategorie
Literatura faktu

Książki

Depesze
2 wydania
Depesze
Michael Herr
7.9/10

Arcydzieło reportażu wojennego napisane przez współtwórcę filmu Czas Apokalipsy. Nikt nie pokazał wojny w Wietnamie (i wojny w ogóle) tak jak on. Michael Herr przez dwa lata (1967–1969) pracował jako ...

Cytaty

,,Pisanie o wojnie, też sobie fuchę wymyśliłeś, chcesz się dowiedzieć jednej rzeczy, a dowiadujesz się innej, zupełnie innej, i potem już nie możesz zamknąć oczu, krew zamarza, w ustach tak sucho, że haust wody znika, nim zdążysz go przełknąć, a oddech cuchnie gorzej niż tupi jad. Czasem strach prowadził cię na tak dziki azymut, że musiałeś przystawać, gapiąc się na oszalałą igłę. Co tam Vietcong, tu nawet drzewa chciały Cię zabić, trawa słoniowa miała mordercze skłonności, w glebie czaiła się złośliwa inteligencja, to była jedna wielka rzeźnia. A mimo to, jak pomyśleć, gdzie byłeś i co przytrafiało się tylu innym, strach wydawał się przywilejem".
,,Znienawidziłem niespodzianki, byłem jak paranoik na rozdrożu, a tym, którzy zawsze muszą wiedzieć, co będzie dalej, wojna potrafi nieźle dowalić. I żebyś cuda wyczyniał, i tak nie dawało się oswoić z dżunglą, z tym ch*****m klimatem ani z tą dziwnością, którą wszystko tu było przesycone i której wcale z czasem nie ubywało, raczej pęczniała i ciemniała w coraz większą alienację. Jeśli umiałeś się dostosować, to super, i pewnie, że trzeba było się starać, ale niektórzy tu mieli prawdziwą samodyscyplinę, umieli wypracować swój własny wojenny metabolizm, spowolnić akcję serca, kiedy chciało wyskoczyć z piersi, przemieszczać się błyskawicznie, kiedy wszystko dokoła zamierało i jedyną oznaką życia była przewalająca się przez ciebie entropia. Jednym słowem, takie sobie warunki.

Komentarze

© 2007 - 2024 nakanapie.pl