Cytaty Martyna Senator

Dodaj cytat
,,Wiem, że bardzo ciężko pogodzić się z niektórymi sprawami… ale czasami nie ma innego wyjścia. Trzeba złożyć broń i zawrzeć rozejm z przeszłością, bo ciągła walka tylko pogłębi zniszczenia''.
Ale śmierć nie chodzi na kompromisy. Nie puka do drzwi i nie pyta człowieka, czy jest na nią gotowy. Po prostu wchodzi i zabiera to, po co przyszła.
Czasami pocałunek powinien być tylko pocałunkiem. Sensualnym poematem, który nie wykracza poza swoją formę i karmi zmysły magią przeżywanych chwil.
Szukanie dawcy przypomina oczekiwanie cud. Niektórzy go doświadczają, ale jest cała masa osób, które nie maja tyle szczęścia.
Uczucia są jak rzeka, która ma źródło głęboko w sercu. Jeśli nie znajdzie ujścia, prędzej czy później nas zatopi.
Gdyby parę dni temu ktoś mi powiedział, że będę rozmawiała z aniołem, niezwłocznie udałabym się na leczenie. Ba! Jeszcze wczoraj się zastanawiałam, czy przypadkiem nie postradałam zmysłów. Ale dziś... coś się zmieniło. Niezależnie od tego, jak absurdalnie to brzmi, wcale nie czuję, że oszalałam.
Szydełkowanie napełniało mnie spokojem. Wyciszało myśli i sprawiało, że na jakiś czas zupełnie zapominałam o świecie naszpikowanym problemami.
Stawiam krok za krokiem, zupełnie nie zastanawiając się, dokąd idę. Nogi prowadzą mnie same. Mój umysł tonie w gęstej mgle, a oczy zdają się nie dostrzegać niczego wokół. Dopiero gdy docieram na skraj lasu, uświadamiam sobie, gdzie jestem.
Wielkie miasta zawsze kojarzyły mi się z lawą, która pochłania wszystko, co spotyka na swojej drodze. Nie chciałam się w niej zatracić. Kocham bliskość natury.
Kiedyś była tu tylko księgarnia. Jednak w ciągu kilku ostatnich lat pani Helena znacznie poszerzyła asortyment, aby uchronić swój sklep przed bankructwem. Obecnie można znaleźć tu książki, zabawki, artykuły papiernicze i dekoracyjne, a także wypić aromatyczną kawę oraz uraczyć się domowym ciastem.
To jeszcze nic nie znaczy, przekonuje mnie wewnętrzny głos. Koty czasami tak mają. Walczą z własnym odbiciem w lustrze, panicznie boją się surowego ogórka, a odkurzacz traktują jak siedmiogłowego smoka.
Jeszcze przez jakiś czas przyglądam mu się podejrzliwie, a potem zerkam na zdjęcie i... zamieram. Nie... to niemożliwe. Na fotce widać jedynie regał z książkami oraz kawałek biurka. Ani śladu Cassiela. Zupełnie tak, jakby był duchem.
Mam na imię Cassiel. Jestem... aniołem śmierci.
Czasami ogarnia mnie dziwne wrażenie, że Janek ma duszę starego człowieka. Niesamowicie ceni spokój. Jest nad wyraz dojrzały i empatyczny. W dodatku podchodzi do życia zupełnie inaczej niż jego rówieśnicy. Nie próbuje nikomu imponować i nie uzależnia swojej wartości od opinii innych. Lubi samotność, trzyma się z dala od szkolnych dram i unika imprez.
Czasami odrzucenie jest dużo lepsze niż trwanie w ciągłej niepewności. Ból można oswoić i przepracować, a potem przekuć na wewnętrzną siłę, która umacnia i chroni przed podobnymi doświadczeniami. A bierność? To ciche przyzwolenie na bycie lekceważonym.
Intuicja podpowiada mi, ze powinnam jak najszybciej stąd odejść, ale jakaś nieznana siła zatrzymuje mnie w miejscu. Stoję jak sparaliżowana i z mocno bijącym sercem wpatruję się w tajemniczego mężczyznę.
Nie cierpię, gdy Igor jest wstawiony. Nadmiar alkoholu sprawia, ze staje się wyjątkowo arogancki i natarczywy. W niczym nie przypomina tego czułego i wyrozumiałego chłopaka, w którym się zakochałam.
Żaden z moich znajomych nie wie, że miewam napady paniki. Nawet Igor, mimo że spotykamy się już od ponad roku. Oczywiście mój chłopak doskonale zdaje sobie sprawę, że martwię się o siostrę i że perspektywa jej utraty mnie przeraża, ale nic poza tym.
Stałam na środku pokoju, otoczona grupką roztańczonych ludzi, i próbowałam zwalczyć nagłe uczucie przygnębienia. Tłumaczyłam sobie, że powinnam się cieszyć.
Ogarnia mnie lęk. Pojawia się za każdym razem, gdy moje myśli zrywają się ze smyczy i pędzą w stronę mrocznej otchłani. Nie zdołam go opanować. Jest zbyt silny... zbyt przenikliwy. Wnika w ciało niczym pajęczy jad, obezwładnia i trawi od środka.
Elza.. Niezależnie od tego, co będziesz robić, zawsze znajdzie się ktoś, kto uzna, że jesteś nic niewarta. Niektórzy ludzie są zadziwiająco dobrzy w krytykowaniu innych (...) Wiem, że nie da się zignorować wszystkiego. Są takie słowa i wydarzenia, o których nie sposób zapomnieć... Ale nie pozwól, żeby którekolwiek cię złamało
Na zewnątrz możemy udawać twardych i niewzruszonych. Ale w głębi serca wszyscy szukamy miłości. Pragniemy być kochani. Czuć się potrzebni. Mieć własne miejsce, w którym moglibyśmy być sobą
Że życie jest jak film. I czasami trzeba dzielnie przetrwać trudne chwile, żeby odnaleźć szczęśliwe zakończenie.
Musisz zrozumieć, że tego typu uczucia nie znikają. Być może kiedyś zbledną, ale ich wspomnienie już zawsze będzie zatruwać ci serce.
Nieprzepracowane traumy są jak źle zrośnięte kości. Niezależnie od tego, ile minie czasu, nigdy nie będzie całkiem dobrze.
Więc jeśli czujesz, że życie cię przygniata, nie zamykaj się w sobie. Nie odcinaj się od świata i nie czekaj, aż ból minie. Bo to tak, jakbyś odwracał się plecami do samego siebie
Dzisiejszy świat jest tak skonstruowany, że właściwie do wszystkiego można się przyczepić. To dlatego tak rozpaczliwie próbujemy być idealni. Nie chcemy dawać innym pretekstu do szkalowania. Ale niezależnie od tego, jak bardzo będziemy się starać, przegramy. Bo każdy ma jakiś słaby punkt. Mniej lub bardziej widoczny mankament. To błędne koło, w którym tak naprawdę nie ma żadnych zwycięzców. Jest za to cała masa zakompleksionych młodych ludzi, bo obecna rzeczywistość nie sprzyja samoakceptacji.
Zresztą nie zamierzałam całkowicie rezygnować ze swojej pasji. Chciałam jedynie odnaleźć w tym wszystkim równowagę. Dopiero teraz uświadomiłam sobie, jak bardzo jej potrzebuję.
W głębi serca czułam, że ani splendor, ani liczne trofea nie są kluczem do szczęścia. Radość, która towarzyszyła każdej wygranej, przywodziła na myśl zimne ognie: wybuchała jasnym, świetlistym płomieniem, lecz bardzo szybko gasła
Domyślam się, że cierpi. Stracił kogoś bardzo bliskiego, a tak głębokie rany potrafią goić się latami. Poza tym tęsknota za kimś, kto odszedł, może na zawsze złamać nawet najtwardszych ludzi.
Nikt nie jest całkowicie odporny na takie ciosy.
Nikt.
Bo ból nie zawsze wiąże się z krzykiem czy płaczem. Czasami przybiera formę cichej rozpaczy, którą można dostrzec jedynie w zasnutych smutkiem oczach
Czasami strach jest dużo gorszy niż ból.
To nie czas zbliża ludzi. Tylko wspólne przeżycia. Wszystko zależy od intensywności spędzonych razem chwil. Ich wagi.
I sposobu, w jaki odsłaniają duszę. Niektóre łączą ludzi niczym cienkie pajęcze nici, a inne wznoszą między nimi solidne mosty.