Czarny kot recenzja

Szatan czy anioł?

Autor: @WioletaSadowska ·3 minuty
2013-01-12
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
"A może nie ma zła? Może z dobrem i złem jest jak z telewizorem – jeśli działa dobrze, to wszystko jest w porządku. Kiedy jednak przepali się jedna, najdrobniejsza nawet część, nie działa nic. Może zło jest tylko usterką? Zakłóceniem naturalnego obiegu."



Mam czarnego kota. Ale to nie dlatego sięgnęłam po tę książkę. Mogę śmiało użyć stwierdzenia, że ona sama mnie przyciągnęła. Zapytacie czym? Swoją minimalistyczną okładką z pięknym kotem i zapowiedzią mrocznej treści. Czy jednak czarna okładka i czarny kot w tytule stanowią o ciemnej stronie życia? Niekoniecznie.

Jarosław Zarębski napisał na swoim blogu, że urodził się trzynastego dnia o godzinie trzynastej, dlatego też nazwa jego książki nawiązuje do pechowej symboliki. Autor jest doktorem nauk prawnych. Wiemy również o nim to, że podczas swojego trzydziestopięcioletniego życia nabawił się na dużej wady wzroku oraz bóli kręgosłupa. "Czarny kot" powstał w okresie od sierpnia 2004 r. do lipca 2005 r. Zachęcam was do zajrzenia na bloga autora - Czarny kot.

Dawid, jeden z dwóch głównych bohaterów "Czarnego kota" jest zwykłym i przeciętnym pracownikiem firmy ubezpieczeniowej w Gdańsku. Praca, którą wykonuje nie jest dla niego źródłem żadnej przyjemności, wręcz przeciwnie, jest monotonna i męcząca, traktowana przez Dawida przejściowo. Bohater bowiem od dawna marzy o zostaniu pisarzem. W wolnym czasie po pracy, pisze własne dzieło literackie, baśń fantasy. Dawid uważa się za obserwatora teatru życia, egzystuje trochę na uboczu nie wdając się w jakiekolwiek układy międzyludzkie. Dla świata zewnętrznego przybrał maskę, dobrze dobrany kamuflaż.

Pewnego dnia w jego mieszkaniu pojawia się sam Szatan pod postacią czarnego kota. Wysłannik piekieł stwierdza, że przybył do bohatera aby wyzwolić go spod wpływu innych. Zaczyna się wówczas prawdziwa uczta czytelnicza. Czarny kot bowiem dyskutuje z Dawidem na tematy filozoficzne dotyczące życia oraz zabiera bohatera w tajemniczą, baśniową podróż. Odtąd Szatan staje się przewodnikiem Dawida po nieznanym świecie.

Książkę Jarosława Zarębskiego określiłabym traktatem filozoficznym, dotykającym najgłębszych zagadnień ludzkiej egzystencji. Znajdziemy w niej mnóstwo odwołań do klasyków literatury takich jak Kafka, Schopenhauer czy Gombrowicz. Najbardziej trafne jest wejście Dawida "w rolę społeczną narzuconą przez zewnętrzne formy". Bohater próbuje się z niej wyzwolić, niestety bezskutecznie. Dość oryginalnym jest fragment książki dotyczący wizji nieba we śnie. Wyobraźcie sobie biurokratyczną maszynę nakazującą poprzez swoich urzędników wypełnianie mnóstwa formularzy oraz wezwanie na Sąd Ostateczny z pouczeniem o możliwości zatrudnienia obrońcy. W mojej opinii to dość ciekawa interpretacja nieba, adekwatna do czasów w jakich żyjemy. Bohater podczas spotkania z czarnym kotem, zaczyna zadawać sobie pytania: Co jest prawdą, a co wyłącznie złudzeniem? Czy istnieje granica między marzeniem, a realnością i między sensem i absurdem?

Mój śmiech wzbudziło porównanie kołtuna współczesnego do kołtuna historycznego. Uwierzcie mi, że ten fragment książki warto przeczytać. To swoista metafora dzisiejszego, modnego, konsumpcyjnego stylu życia. Intrygująca jest również kraina po której wędruje Dawid, trochę baśniowa, trochę bajkowa. Bohater spotyka w niej samego Ludwiga van Beethoveena, postać wykreowaną przez autora trochę groteskowo.

Zastanawiające jest dla mnie to czy pierwowzorem Dawida nie jest sam autor. Skąd taka opinia? Jarosław Zarębski również skończył studia prawnicze i również napisał książkę. Zresztą fragmenty baśni pisane przez Dawida, włączone do książki, są autentycznymi fragmentami książki, której autor jeszcze nie wydał.

Ostatecznie nie wiem czy tytułowy czarny kot był rzeczywiście diabłem czy może kimś całkowicie innym, np. aniołem. Jak mniemam nie warto się nad tym zastanawiać, gdyż celem autora było ukazanie, iż nasze życie jest w swojej naturze proste i nie takie skomplikowane jak nam się wydaje. A pewnymi sprawami nie warto się za bardzo przejmować.

"Czarnego kota" zaliczyłabym do książek ambitnych, nie powielających znanych nam schematów. Każdy z nas jest bohaterem swojej historii, każdy z nas próbuje wyrwać się z codziennej rzeczywistości by zrobić coś wielkiego. I każdy z nas powinien przeczytać tę filozoficzną powieść. Może dzięki tej książce zaopiekujecie się jakimś czarnym kotem, który umili wam zimowe wieczory. Polecam.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-01-12
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Czarny kot
Czarny kot
Jarosław Zarębski
10/10

Literatura upodobała sobie stawanie w cieniu Lucyfera. Podpisywano cyrografy, sprzedając duszę diabłu w zamian za wieczną młodość, twórcze natchnienie bądź ogólnie pojęte szczęście. Chyba nigdy jednak...

Komentarze
Czarny kot
Czarny kot
Jarosław Zarębski
10/10
Literatura upodobała sobie stawanie w cieniu Lucyfera. Podpisywano cyrografy, sprzedając duszę diabłu w zamian za wieczną młodość, twórcze natchnienie bądź ogólnie pojęte szczęście. Chyba nigdy jednak...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Dawid, główny bohater nie tak dawno skończył studia prawnicze, a teraz pracuje w jednej z firm ubezpieczeniowych. Jest to zwykły i przeciętny pracownik, który nie cieszy się z wykonywanej przez niego ...

@shoko @shoko

Pozostałe recenzje @WioletaSadowska

Mokra biel Bambino
Wciąż pragniemy tyle samo i tego samego

"(…) bo człowiek tak naprawdę pozostaje zawsze taki sam. Wciąż pragniemy tyle samo i tego samego". To opowieści o każdym z nas. O młodszych i o starszych, o pragnącyc...

Recenzja książki Mokra biel Bambino
Na scenie
Kto szybko płaci, połowę płaci

"Gitary traktowałem jak kobiety". Artysta z wyboru i obibok z powołania, czyli Franek Lipa powraca na kartach trzeciego tomu cyklu "Jak ograłem PRL" i po raz kolejny z...

Recenzja książki Na scenie

Nowe recenzje

Słowiańskie Koło Roku
Szczodruszka!
@alicya.projekt:

Pojęcie czasu nawet nam dorosłym sprawia kłopot. Z jednej strony potrafimy odmierzać go poprzez obserwację cyklicznych ...

Recenzja książki Słowiańskie Koło Roku
Highway to Freedom
"Highway to freedom", Lena M. Bielska
@kasienkaj7:

"Jeśli chcesz ze mną spędzić czas, to może zacznij wypełniać obowiązki domowe, wtedy będę miała mniej rzeczy do ogarnię...

Recenzja książki Highway to Freedom
Skok na milion
Skok na milion
@iza.81:

Jak myślicie - lepiej jest mieć pieniądze i poczucie, że ciągle nam czegoś brakuje czy być biednym a szczęśliwym? Czy p...

Recenzja książki Skok na milion
© 2007 - 2024 nakanapie.pl