Biblioteka to świat, bo świat to cmentarz. W bibliotece miliony myśli, których nie sposób poznać i nie sposób pamiętać. Setki tysięcy unieruchomionych myśli przyszpilonych do martwego papieru, zamkniętego tekturowym wieczkiem. Urzędniczka cmentarna pobiera fiszki. Upomina z łagodną wyższością. Od razu widać, że zna świetnie rozkład katakumb. Jest wybrańcem, który dostał szansę codziennego odwiedzania tamtej strony. Wie, że drobna pomyłka w obłędnym kodzie liter, cyfr i kresek grozi poważnymi konsekwencjami. Po przebrnięciu przez uświadamiającą rozmowę (którą prowadzi się głosem dostojnie ściszonym) i doniesieniu odpowiedniego zamówienia rozpoczyna się oczekiwanie. Na korytarzu paru wariatów, bo tylko wariaci naprawdę kochają bibliotekę. Pozostaje przemknąć przez salę, gdzie w ciszy skrzypiąca podłoga opowiada o wszystkich nierównościach kroków, o każdym najdrobniejszym potknięciu. Opadając na krzesło, oczekujący zamienia się w osadzonego. W końcu przykurzony grabarz popycha wózek a na nim kilkanaście trumien. Jedną lub dwie podsuwa pod nos - do wglądu.
Został dodany przez: @silverraven@silverraven
Pochodzi z książki:
39,9
2 wydania
39,9
Monika Rakusa
5.1/10
Seria: Seria z miotłą

39,9 to zapiski dojrzałej kobiety, której towarzyszy stałe poczucie wyobcowania. Opowiadają o przekraczaniu granic pomiędzy młodością a starością, opisują pogmatwane stosunki rodzinne bohaterki - rozl...

Komentarze

© 2007 - 2024 nakanapie.pl