Jest taki kawał o tym, jak to jest być na bezludnej wyspie z redaktorem. Głodujecie. Macie tylko szklankę soku pomarańczowego. Mijają dni. Jesteście bliscy śmierci. Już masz napić się soku, gdy redaktor wyrywa ci szklankę z ręki i sika do niej. Patrzysz na niego ze zdumieniem. Masz – mówi redaktor oddając ci szklankę – trzeba tylko było trochę poprawić smak.
Został dodany przez: @dona35@dona35
Pochodzi z książki:
Obiecaj mi
3 wydania
Obiecaj mi
Richard Paul Evans
8.5/10

Opowieść o obietnicach, których moc zdolna jest pokonać czas. „W zamkniętych na klucz i ukrytych w szafie szkatułkach przechowuję dwa naszyjniki. Są podarunkami od dwóch mężczyzn. Oba naszyjniki s...

Komentarze