Kłęby dymu rozniosły się już w górnej części kadłuba po całym samolocie, wzbudzając konkretne reakcje: od niespokojnych spojrzeń strony amerykańskiej – nawet tych w okularach – aż po wiązanki kwiecistych słów pozostałych pasażerów strony polskiej. Profesorowie coraz bardziej imponowali mi bogatą frazeologią w tym obszarze, ukazując, jak duży i niewydobyty potencjał drzemie w polskiej nauce.
Został dodany przez: @kasiahe78@kasiahe78
Pochodzi z książki:
Kontra
Kontra
Jonatan Rutz
8.7/10

Satyra na korporacyjną rzeczywistość Tomasz Wilmowski, zwykły facet, prowadzi monotonne i biedne życie pracownika instytutu naukowego w Warszawie. Kiedy niespodziewanie otrzymuje atrakcyjną propozyc...

Komentarze