Odkąd w poniedziałek rozpętała się burza z piorunami, od pięciu dni nie było ani chwili bez deszczu. Owszem, ulewa czasem słabła, czasem nawet przechodziła w mżawkę, ale po paru kwadransach deszcz ponownie się wzmagał i grube krople znów uderzały o dach.
Został dodany przez: @maciejek7@maciejek7
Pochodzi z książki:
Śmierć na Wenecji
Śmierć na Wenecji
Maryla Szymiczkowa
7.3/10
Cykl: Profesorowa Szczupaczyńska Zofia, tom 5

Tonący Szczupaczyńskiej się chwyta... Ulewny lipiec 1903 roku. W Rzymie kona papież, a Kraków nawiedza wielka woda – Wisła występuje z brzegów i zatapia miasto. Rzeczywistość się zmienia, lecz nie ...

Komentarze