Paliła się lampa gazowa na zaśniedziałej pionowej rurce, po kątach czmychały cienie na miękkich skrzydłach, kapelusz na gwoździu omotał się czernią...
Został dodany przez: @Vernau@Vernau
Pochodzi z książki:
Złoty robak
3 wydania
Złoty robak
Mieczysław Piotrowski
8/10

"Czasem urodzi się taki łagodny chłopczyk, niezdrowy, blady, wodnisty i o wyglądzie zewnętrznym, który ludzie zdrowi delikatnie nazywają nieszczególnym. Chłopczyk patrzy na ludzi z nieokreślonym lęki...

Komentarze